Trudna sytuacja w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku to pokłosie konfliktu między kadrą medyczną a Ewą Ficą, dyrektorką placówki. Poszło o wypłacanie dodatków za tzw. zejścia po dyżurach. Lekarze mieli pracować na zmiany jak pielęgniarki i zgodzić się na niższe zarobki. Zmianę zaproponowała dyrekcja. W konsekwencji lekarze odeszli, a cztery oddziały musiały zostać zamknięte – oddział pediatrii, otolaryngologii dziecięcej, otolaryngologii dorosłych i oddział wewnętrzny.
Europoseł Łukasz Kohut: trzeba wyciągnąć konsekwencje
W tej sprawie właśnie interweniuje europoseł Łukasz Kohut, który pochodzi z Rybnika. Uważa, że to skandal, że mieszkańcy stracili dostęp do usług medycznych. I faktycznie, pacjenci, którzy nie zostali wypisani, musieli zostać przeniesieni do innych szpitali.
– Nie możemy pozwolić na to, aby nieudolność władzy wpływała na życie i zdrowie obywateli. Dlatego uruchomiłem petycję, pod którą mogą podpisywać się mieszkańcy, a w której wzywamy do wyciągnięcia konsekwencji wobec pani dyrektor Ewy Ficy, która zdecydowała o zmianie warunków pracy i płacy dla kilkudziesięciu lekarzy i pielęgniarek – mówi poseł europoseł Łukasz Kohut.
W petycji wzywa też do przywrócenia działalności zawieszonych oddziałów szpitala w Rybniku. – Wraz z petycją podejmę dalsze działania w sprawie ratowania rybnickiego szpitala.
Kolejną z petycji, tym razem do marszałka województwa śląskiego, zainicjował m.in. poseł PO Marek Krząkała.
– Pana decyzja o powołaniu na stanowisko p.o. dyrektora lecznicy w Rybniku byłej kandydatki PiS w wyborach na prezydenta Mysłowic, bez wymaganego wykształcenia menadżerskiego, która doprowadziła na przestrzeni ostatnich lat do zdemolowania innych śląskich szpitali, oraz pana pełne wsparcie skutkuje tym, że bierzecie odpowiedzialność nie tylko polityczną, ale również osobistą za wywołanie największego kryzysu zdrowotnego w historii istnienia rybnickiej placówki – pisze Krząkała do marszałka Jakuba Chełstowskiego i domaga się zażegnania “największego kryzysu zdrowotnego w historii Rybnika.
W petycji żąda się zmiany na stanowisku dyrektora, oddłużenia szpitala przez samorząd województwa śląskiego i wznowienia działalności zamkniętych oddziałów.
Co dalej z szpitalnymi oddziałami w Rybniku?
Dyrekcja placówki w marcu podjęła decyzję o wypowiedzeniu warunków pracy i płacy dla 79 lekarzy. Argumentowała ją katastrofalną sytuacją finansową placówki. Część lekarzy nie przyjęła ostatecznie nowych warunków, twierdząc, że dyrekcja chce pokazać, jak oszczędza, obojętnie jakim kosztem. Żal o to mają pozostali pracownicy szpitala, w tym pielęgniarki, którzy w ostatni piątek wezwali do załagodzenia konfliktu zarówno dyrekcję, jak i lekarzy.
Maciej Kołodziejczyk, rzecznik szpitala w Rybniku, mówi, że trwają poszukiwania nowych lekarzy. – Oddziały zamknięte zostały na określony czas. – Pediatria do 31 sierpnia, otolaryngologia dziecięca do 31 października, otolaryngologia dorosłych do 31 sierpnia i oddział wewnętrzny do 30 września – wylicza Kołodziejczyk.
Jak mówi Ewa Fica, dyrektorka placówki, tylko 16 z lekarzy nie przyjęło ostatecznie nowych warunków pracy i płacy. Jeśli chodzi o rezydentów – z 64 nie przyjęło ich pięciu.
– Spór z grupą lekarzami dotyczył dodatków za tzw. zejścia po dyżurach, których wypłacanie zanegował w 2014 roku Sąd Najwyższy. Od 2018 roku ten nienależny dodatek wypłacany lekarzom zatrudnionym na podstawie umowy o pracę kosztował budżet naszego szpitala 4 900 000 zł. Szczerze – szpital w Rybniku jest na dziś niewypłacalny, bo kumulują się zobowiązania zaciągnięte w ostatnich kilku latach – mówi Ewa Fica.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS