A A+ A++

fot. Klaudia Piwowarczyk

W niedzielne popołudnie zawodnicy Grupy Azoty ZAKSA sięgnęli po swój dziesiąty Puchar Polski w historii. Dodatkowo zdobyli go czwarty raz z rzędu. W decydującym starciu pokonali graczy Jastrzębskiego Węgla 3:0 i pokazali jak niesamowicie mocną mentalnie oraz walczącą zawsze do końca są drużyną. W dwóch pierwszych setach przegrywali kilkoma punktami, by ostatecznie doprowadzić do remisu i rozstrzygnąć je na swoją korzyść. Mimo, że początek sezonu nie był w ich wykonaniu najlepszy to po raz kolejny udowadniają, że na najważniejsze zawody są zawsze perfekcyjnie przygotowani.

Kędzierzynianie w ten weekend umocnili się na pozycji lidera w klasyfikacji zdobywców Pucharu Polski. Zdobyli go po raz dziesiąty, a jednocześnie sztuka ta udała im się czwarty raz z rzędu. Wszystkie cztery triumfy pamiętają Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka. – Ten Puchar Polski ma dla mnie niesamowite znaczenie, gdyż jest to dziesiąty Puchar Polski dla tego klubu, a dodatkowo czwarty z rzędu także dla mnie i Olka Śliwki. Dzięki temu zapisaliśmy się w kartach polskiej siatkówki, gdyż do tej pory nikt tego nie zrobił. Jest to dla nas wszystkich niesamowity dzień zwieńczony takim pięknym sukcesem – cieszył się po dekoracji Kaczmarek.


Wydawałoby się, że w samej końcówce strata pięciu punktów do rywali przy tak wyrównanych zespołach jest niemożliwa do odrobienia. Jednak takie słowo dla kędzierzynian nie istnieje. Co zadecydowało o ich sukcesie? – W tym meczu pokazaliśmy niesamowitą zespołowość. Mimo złych początków setów to końcówki wygrywaliśmy my. Pokazujemy, że w tym klubie jest niesamowita atmosfera, każdy za każdym pójdzie w ogień, walczymy i się nie załamujemy w końcówkach tylko potrafimy je rozegrać na swoją korzyść – powiedział. Co zdaniem Kaczmarka jest ich największą siłą? – W tej drużynie nie ma gwiazd i każdy na każdego może liczyć. Jeżeli ktoś ma gorszy moment, to cała drużyna mu pomoże. Myślę, że to jest główny aspekt, który trzyma nas przy tych niesamowitych sukcesach jakie osiągamy przez te lata – dodał. Turniej ten pokazał także, że posiadają doświadczenie w rozgrywaniu tego typu meczów oraz bardzo dużą sile mentalną. – Ten turniej pokazał nam, że w tym sezonie możemy wygrać wszystko. Pokazał nam, że jesteśmy świetną drużyną, która jest nauczona grać takie mecze. Już wiele takich spotkań w ZAKSIE rozegraliśmy – potwierdził atakujący reprezentacji Polski.

Na początku sezonu mistrzowie Polski nieco zawodzili. Jednak kiedy przyszło im rozgrywać najważniejsze mecze, czy to w Lidze Mistrzów, czy w Pucharze Polski to wtedy spisywali się bez zarzutu i wygrywali co było trzeba. – Początek sezonu z naszej strony nie wyglądał imponująco, ale trzeba wziąć pod uwagę, że wielu z nas wróciło po sezonie reprezentacyjnym bez przerwy. Graliśmy co dwa, trzy dni i ciężko było nam utrzymać ten poziom, który prezentowaliśmy w poprzednim sezonie. Teraz mieliśmy trochę czasu przed tym Pucharem Polski i mogliśmy spokojnie potrenować. Było widać tego efekty na tym turnieju – stwierdził Kaczmarek.

Na uwagę zasługuje sam turniej finałowy Pucharu Polski. Rozegrany został w pięknej TAURON Arenie w Krakowie, a na trybunach zasiadało prawie 12 tysięcy ludzi. Takie mecze dla rozgrywek klubowych to rzadkość, a dla zawodników dodatkowe wyróżnienie. – Kończąc ostatnią piłkę i patrząc na trybuny czułem się jak na meczu reprezentacyjnym. Oby więcej takich turniejów i organizacji w pięknych halach, bo było to niesamowite przeżycie dla nas – zakończył atakujący ZAKSY.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDeadly conditions associated with Sudafed revealed in safety review as over-the-counter cold remedies at risk of becoming prescription-only in Britain
Następny artykułІво Бобул обізвав жінок меркантильними й зі скандалом пішов з інтерв'ю: вірусне відео