Na zakończenie rywalizacji w fazie grupowej Ligi Mistrzów Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle podzieliła się punktami z Itas Trentino. Polskiemu zespołowi nie udało się wygrać meczu, chociaż prowadził 2:0. – Dwa pierwsze sety zagraliśmy bardzo dobrze. Udało nam się zaskoczyć przeciwnika, odrzucić go od siatki, grać bardzo agresywnie. Trzeciego seta zaczęliśmy bardzo źle i całego seta goniliśmy. Trentino znalazło swój rytm, to, z czego słynęli, czyli dobrą i cierpliwą grę. Przełamali nas w trzecim secie, w czwartym było bardzo blisko, ale w końcówce nie udało się wygrać. Niestety w tie-breaku również – powiedział po spotkaniu Aleksander Śliwka.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle prowadziła już 2:0 z Itas Trentino, ale nie zdołała dopisać do swojego konta zwycięstwa. Po tie-breaku lepsi okazali się goście, którzy fazę grupową Ligi Mistrzów zakończyli bez porażki na swoim koncie. – Myślę, że te pierwsze dwa sety to przede wszystkim my nie przeszkadzaliśmy rywalom w popełnianiu błędów. Popełnili bardzo dużo błędów a my zagraliśmy dobrą, mądrą siatkówkę, nie popełnialiśmy tych błędów, które popełniało Trentino. Było to nie do wyobrażenia, żeby rywale kontynuowali taką grę, jaką pokazywali przez dwa sety. Od trzeciego seta zaczęło się granie. Drużyna Itas Trentino kopnęła na zagrywce, bardziej po liniach, ciężej nam było rywalizować. Myślę, że to było fajne widowisko. Niestety porażka, ale na nią już nie można patrzeć. Przed nami są bardzo ważne spotkania, granie w barażach. Dużo ciekawych rzeczy można wyciągnąć z tego spotkania, bo mierzyliśmy się przez pewien czas jak równy z równym z jedną z najlepszych drużyn w Europie – podsumował spotkanie Łukasz Kaczmarek.
Dla kędzierzynian była to druga porażka podczas rywalizacji w grupie D. Siatkarze ZAKSY wcześniej również ulegli Itas Trentino, ale 1:3. – Dwa pierwsze sety zagraliśmy bardzo dobrze. Udało nam się zaskoczyć przeciwnika, odrzucić go od siatki, grać bardzo agresywnie. Trzeciego seta zaczęliśmy bardzo źle i całego seta goniliśmy. Trentino znalazło swój rytm, to, z czego słynęli, czyli dobrą i cierpliwą grę. Przełamali nas w trzecim secie, w czwartym było bardzo blisko, ale w końcówce nie udało się wygrać. Niestety w tie-breaku również – skomentował Aleksander Śliwka.
W ćwierćfinale Ligi Mistrzów będą dwa polskie zespoły. Na rywala na tym etapie rozgrywek czeka już Jastrzębski Węgiel. W barażach Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzy się z Aluron CMC Wartą Zawiercie. Zwycięzca tego pojedynku w ćwierćfinale trafi na Itas Trentino. – Liga Mistrzów trwa dalej, wychodzimy z grupy z drugiego miejsca. Będziemy grać z drużyną z Zawiercia w barażu. To kolejny bardzo trudny przeciwnik, ale nastawiamy się na dalszą ciężką pracę. Myślę, że jak na pierwsze mecze po przyjściu Bartka Bednorza, gdzie zgrywamy jeszcze linię przyjęcia, to było całkiem nieźle. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy robić tylko postępy – powiedział Śliwka
źródło: opr. własne, ZAKSA TV, zaksa.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS