8 sierpnia Łukasz Fabiański poinformował, że jego kariera reprezentacyjna dobiegła końca. Polski bramkarz w kadrze rozegrał 56 spotkań, brał udział w pięciu wielkich turniejach: mistrzostwach świata 2006 i 2018 oraz mistrzostwach Europy 2008, 2012, 2016. W rozmowie z “Przeglądem Sportowym” golkiper West Hamu wspominał najlepsze i najgorsze momenty w swojej karierze, wyjawił też powody swojej decyzji.
– Ze względu na wiek, na moje prywatne sprawy. Uważałem i uważam, że to dobry moment, bo mogłem przeżyć jeszcze jedną wielką imprezę, ale mam poczucie, że warto odejść na bok, ustąpić w reprezentacji miejsca chłopakom, którzy są ode mnie dużo młodsi, by zaczęli nabierać w kadrze doświadczenia. Rozumiałem to jako zmianę pokoleniową – powiedział Fabiański.
– Psychicznie na pewno bym sobie z tym wszystkim poradził, ale fizycznie mogłoby to być dla mnie dość dużym obciążeniem. Ostatni okres: końcówka poprzedniego sezonu, uraz, którego doznałem na Euro też dały mi do zrozumienia, że tych obciążeń jest naprawdę dużo. A wiedziałem, że dojdą dodatkowe, bo w tym sezonie West Ham będzie grał w Lidze Europy. Nie wiem, czy mój organizm by temu wszystkiemu podołał, gdybym nie zrezygnował z kadry. Tym bardziej, że od momentu, kiedy jakieś dwa lata temu po raz ostatni doznałem poważniejszego urazu, nawet w klubie uznali, że w kwestiach przygotowania fizycznego lepiej spojrzeć na mnie indywidualnie. Uważają, by zbyt mocno mnie nie eksploatować. Sądzę więc, że ta decyzja może mi też przedłużyć klubową karierę. Kiedy to wszystko analizowałem, to z tego równania mi wyszło, że pożegnanie kadry po Euro będzie najrozsądniejszym rozwiązaniem – wyjaśnił golkiper West Hamu.
Rozbrajająca szczerość Fabiańskiego. Przekonywał, że nie myśli o końcu kariery. “To była ściema”
Jego decyzja o końcu reprezentacyjnej kariery była dosyć zaskakująca, bo niewiele na nią wskazywało. Tym bardziej, że jeszcze podczas zgrupowania w Opalenicy przed mistrzostwami Europy Fabiański stwierdził, że nie myśli o końcu kariery reprezentacyjnej.
– Przyznaję – to była ściema. Miałem to wszystko już poukładane w głowie. To jednak nie był dobry moment, by ogłaszać taką decyzję. Jeszcze meczu nie rozegraliśmy, a ja miałem mówić, że kończę? To odwróciłoby uwagę od tego, co wtedy było najważniejsze – od dobrego przygotowania do turnieju. Taki szum nikomu nie był potrzebny – szczerze przyznał Fabiański.
Dodał też, że to był jedyny raz, kiedy na poważnie zastanawiał się nad zakończeniem kariery w reprezentacji. – Wcześniej bywały różne emocje, ale one szybko przechodziły. Natomiast teraz po raz pierwszy była to decyzja podjęta na chłodno, przemyślana – przekonuje polski bramkarz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS