Derby Londynu na Emirates Stadium były bezpośrednim starciem o czwarte miejsce w Premier League, które przed tą kolejką należało do West Hamu. Jednak tego dnia zdecydowanie lepszy okazał się były klub Fabiańskiego – Arsenal.
Fabiański dwoił się i troił, ale Arsenal i tak pokonał West Ham
West Ham United zaliczył na Emirates fatalny występ, a środowy mecz stał pod znakiem prawdziwej dominacji Arsenalu. Gole “Kanonierzy” strzelali jednak dopiero po przerwie. W 48. minucie do siatki trafił Gabriel Martinelli, który po podaniu Alexandre’a Lacazette’a uciekł obrońcom West Hamu i płaskim strzałem w długi róg pokonał Fabiańskiego.
W 67. minucie sytuacja gości jeszcze się skomplikowała. Vladimir Coufal sprowokował rzut karny dla Arsenalu, a do tego obejrzał drugą żółtą i czerwoną kartkę. W tym momencie na wysokości zadania stanął jednak Łukasz Fabiański, broniąc w świetnym stylu uderzenie Lacazette’a. Dla Polaka był to już 10. obroniony karny w trakcie jego przygody z ligą angielską. Od Euro 2016, gdy nie obronił żadnego karnego, obronił już dziesięć z 29 rzutów karnych w Premier League.
Polak utrzymywał swoją drużynę w grze aż do 87. minuty gry, ale “Młoty” nie potrafiły tego wykorzystać. W końcu Arsenal przypieczętował swoje zwycięstwo skutecznym kontratakiem wykończonym skutecznie Emile’a Smith-Rowe’a.
Arsenal zasłużenie pokonał West Ham 2:0 i z 29 punktami awansował na czwarte miejsce w tabeli Premier League. West Ham ma punkt mniej i zajmuje piątą pozycję.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS