Podczas wizyty oficjalnej w Angoli portugalski prezydent Rebelo de Sousa potwierdził pytany przez dziennikarzy, że wznowione zostały rozmowy na temat przejęcia przez Lufthansę pakietu akcji w narodowym przewoźniku TAP Air Portugal.
Lufthansa nie chce komentować spekulacji medialnych – tak odpowiedział rzecznik Lufthansy na pytania wysłane ze szwajcarskiej firmy analitycznej ch-aviation. De Sousa ujawnił jeszcze, że jest to kontynuacja rozmów rozpoczętych jeszcze w 2019 roku, kiedy Lufthansa chciała przejąć pakiet kontrolny w TAP wspólnie z partnerem ze Star Allance, amerykańskimi liniami United. Negocjacje zostały jednak przerwane przez pandemię COVID-19. — Gdyby nie było pandemii, najprawdopodobniej cała sprawa zostałaby już pozytywnie zakończona. Ale jak wiecie Komisja Europejska także ma tutaj wiele do powiedzenia. Ale przed pandemią sprawy były naprawdę poważnie zaawansowane — mówił prezydent Portugalii cytowany przez krajową agencję informacyjną Lusa.
Rząd w Lizbonie zdecydowanie popiera zaangażowanie Lufthansy, które zapewne znacznie poprawiłoby sytuację TAP i trwającą tam restrukturyzację. Z kolei niemiecka linia znana jest ze stosowania zasady „twardej ręki” wobec przejmowanych przewoźników, tak było w przypadku Swissa, Austrian Airlines i Brussels Airlines, oraz przy planie naprawczym w Eurowings.
Na razie jednak TAP próbuje się sam ratować. 16 lipca Komisja Europejska, po protestach Ryanaira, ponownie zatwierdziła pomoc publiczną w wysokości 1,2 mld euro dla tej linii. Jednocześnie Bruksela jasno postawiła sprawę, że w przyszłości, jeśli TAP będzie chciał się rozwijać, to już nie może polegać na publicznych pieniądzach.
Wiadomo, że przed pandemią Lufthansa chciał wejść do TAP w roli inwestora strategicznego. Taki komunikat otrzymali również akcjonariusze niemieckiego przewoźnika i inny udziałowiec – David Neeleman. Tyle, że Niemcy nigdy nie złożyli formalnej oferty.
Teraz największym problemem jest fakt, że sama Lufthansa korzysta z pomocy publicznej, na którą niemieccy podatnicy mogą wydać nawet 9 miliardów euro, gdyby linia potrzebowała całej tej kwoty. To wsparcie jest związane z restrykcyjnymi warunkiem, że linia nie może przejmować więcej, niż 10 proc. udziałów w konkurencyjnych firmach do czasu aż spłaci trzy czwarte przyznanej kwoty.
Tyle, że nic nie wskazuje na to, żeby niemiecki przewoźnik potrzebował aż takich pieniędzy. Na początku lipca Lufthansa informowała, że na 31 marca dysponowała gotówką w kwocie 10,6 mld euro i składały się na nią środki z niemieckiej pomocy publicznej, oraz z pakietów pomocowych przyznanych Swissowi, Austrian Airlines i Brussels Airlines. A z 9-miliardowego pakietu niemieckiego wykorzystała jedynie 2,5 mld euro. 7 lipca 2021 dostęp Lufthansy do gotówki poprawił się jeszcze po sprzedaży obligacji za miliard euro, a będzie jeszcze lepiej … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS