Czytaj też: Złoto zaczyna błyszczeć. „Wiele wskazuje na to, że 2023 rok będzie czasem wzrostów wycen metali szlachetnych”
Fundusze hedgingowe. Algorytmy inwestują na całym świecie
Systemy inwestycyjne oparte na tzw. ilościowej (quantitative) analizie rynkowych sygnałów prężnie rozwijają się na świecie. Zarówno pod względem wartości aktywów, wyników, jak i postępu technologicznego. Na koniec 2021 r., jak podaje agencja Statista, globalne fundusze hedgingowe (nie wszystkie fundusze hedgingowe bazują na algorytmach, ale duża ich część, a jedynie takie szerokie dane są dostępne) zarządzały aktywami o wartości ok. 5 bln dol. wobec ok. 4 bln dol. rok wcześniej (wzrost o 25 proc.) i ok. 2 bln dol. na koniec 2014 r. W typowych funduszach na koniec 2021 r. klienci z całego świata trzymali ok. 130 bln dol., o 10 proc. więcej niż rok wcześniej. W Polsce fundusze ilościowe to kompletna nisza.
– Przewagą systemów algorytmicznych nad klasycznym procesem zarządzania aktywami jest przewidywalność i powtarzalność wykorzystywanych strategii, możliwość przetwarzania ogromnych zbiorów danych oraz wyłączenie emocji – mówi prof. Robert Ślepaczuk, kierownik Katedry Finansów Ilościowych na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW.
Mówi się, że owoce inwestycji rosną na drzewach cierpliwości. Emocje i brak dyscypliny to najwięksi wrogowie dobrych wyników. Robert Carver, który przez lata pracował w londyńskim City w Man AHL, jednym z największych funduszy ilościowych, opowiadał w wywiadzie dla portalu SystemTrader, jak w 2008 r., w epicentrum wielkiego załamania rynkowego, spanikowany zespół zebrał się na naradę, by zdecydować, czy „wyłączyć wtyczkę”, bo system generuje sygnały, które wydają się nieracjonalne. W tym czasie algorytm rozwiał wątpliwości, zarabiając 1 mld dol. w kilka godzin!
Wyścig z czasem w światłowodzie. Strategie algorytmów
Największe i najznakomitsze fundusze, jak m.in. Renaissance, Man, Bridgewater czy Two Sigma, nie podają do publicznej wiadomości, jak zbudowane są ich systemy. Tajemnicą poliszynela jest, że wykorzystują najbardziej zaawansowane technologie, stosując m.in. handel wysokich częstotliwości. Chodzi o to, by reagować z liczonym w nanosekundach wyprzedzeniem względem cen widocznych z opóźnieniem dla inwestorów. Podobno niektórzy budują serwerownie dokładnie w połowie drogi między Nowym Jorkiem a Chicago, czyli między siedzibą giełdy a siedzibą biura rozliczeń kontraktów terminowych – wówczas w strategiach arbitrażowych najłatwiej wygrać wyścig z czasem w światłowodzie. Przy … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS