Zdjęcie w tle: NASA
„Najmłodszy spośród kontrolerów lotów. Niezwykle inteligentny i samodzielny, w poszukiwaniu rozwiązań miał tendencję do wyprzedzania pozostałych członków zespołu” – tak o Glynnie Lunneyu w swojej książce napisał Gene Kranz, jedna z najbardziej znanych postaci Centrum Kontroli Lotów NASA.
Kiedy Lunney zdobywał wykształcenie z zakresu inżynierii kosmicznej, loty kosmiczne jeszcze były w sferze marzeń. Dopiero miesiąc po ukończeniu przez niego studiów, powołano NASA (lipiec 1958 r.), a kilka miesięcy później, w listopadzie, została utworzona Kosmiczna Grupa Zadaniowa, której celem była obsługa amerykańskich lotów załogowych. Lunney dołączył do niej w wieku zaledwie 21 lat. Wkrótce stał się członkiem Okopów – zespołu dynamiki lotu, który planował przebieg lotów. Podczas programu Gemini pełnił rolę FIDO – oficera dynamiki lotu, stacjonując zarówno w Centrum Kontroli Mercury na Florydzie, jak i na stacjach rozmieszczonych po całym świecie. Gdy John Glenn odbywał pierwszy amerykański lot orbitalny, Glynn Lunney czuwał nad trajektorią ze stacji na Bermudach.
Glynn był pionierem badań nad trajektoriami lotu, liderem wytyczającym kierunek prac, który sztukę praktykowaną przez niewielu zamienił w czystą naukę.
W 1964 roku Glynn Lunney, wraz z Gene Kranzem, został mianowany kierownikiem lotu, jednak na początku pracował jako zapasowy kierownik, nadzorujący misje Gemini 3 i 4 z nowopowstałego Centrum Kontroli Misji w Houston, podczas gdy główne centrum dowodzenia nadal znajdowało się na Florydzie. Później, już samodzielnie, nadzorował cztery ostatnie misje z programu Gemini.
Gdy NASA rozpoczęła realizację programu Apollo, Lunneyowi przyszło nadzorować misję Apollo-Saturn-201, pierwszy lot nowej rakiety Saturn IB. Brał udział także w ośmiu późniejszych misjach Apollo, z których część była kamieniami milowymi w drodze na Księżyc. Był głównym kierownikiem lotu Apollo 7 – pierwszej załogowej misji w tym programie, Apollo 8, podczas której ludzie po raz pierwszy opuścili orbitę Ziemi, oraz Apollo 10, która była próbą generalną przed pierwszym lądowaniem na Srebrnym Globie. Podczas Apollo 11 przypadł mu nadzór nad etapem misji już na orbicie Księżyca, kiedy to należało ustalić ostatni odcinek trajektorii przed samym lądowaniem. Jednak najważniejszą zmianą, jaką objął w centrum dowodzenia, była ta podczas misji Apollo 13.
13 kwietnia 1970 roku, tuż przed przejęciem zmiany przez Zespół Czarny (kod wywoławczy zespołu kontrolerów, którym dowodził Lunney), podczas rutynowej procedury mieszania paliwa w zbiornikach modułu serwisowego, nastąpił wybuch. Chwilę później w kontroli lotów rozległo się znane wszystkim „Houston, mamy problem”. Podczas gdy Zespół Biały Gena Kranza, który akurat pełnił dyżur, starał się opanować sytuację i utrzymać astronautów przy życiu, Lunney wraz z Okopami, skupił się na analizie możliwych do przeprowadzenia manewrów, które mogłyby sprowadzić załogę na Ziemię. Kontrolerzy obu zespołów zgodnie wypowiadali się za zachowaniem modułu księżycowego i nieprzerywaniem misji. Lunney przejął dowodzenie godzinę i 10 minut po wybuchu i od razu nakazał załodze przejść do modułu księżycowego oraz wyłączyć wszystkie systemy modułu serwisowego i dowodzenia. Następnie pod jego kontrolą został wykonany manewr, który skierował statek w drogę powrotną na Ziemię. Po zakończeniu zmiany Lunney wziął udział w spotkaniu, podczas którego rekomendował lądowanie we wcześniej planowanym miejscu na Pacyfiku. Później się okazało, że było to najdokładniejsze lądowanie, jakie zostało przeprowadzone.
Zespół Czarny zasłużył się utrzymaniem załogi przy życiu, podczas gdy pozostali kontrolerzy przygotowywali długookresowy plan powrotu do domu. Sam Lunney tak podsumował 14-godzinną zmianę w Centrum Kontroli:
Czułem, że zmiana Zespołu Czarnego zaraz po eksplozji i przez następne 14 godzin była najlepszą pracą operacyjną, jaką kiedykolwiek wykonałem lub mogłem mieć nadzieję na wykonanie. Stanowiło to ciągłe zapotrzebowanie na najlepsze decyzje, często bez pewnych danych, a przede wszystkim na podstawie osądów, w obliczu najpoważniejszej sytuacji awaryjnej, z jaką mieliśmy do tej pory do czynienia w załogowych lotach kosmicznych. Mogło istnieć „lepsze” rozwiązanie, ale nadal nie jest jasne, co by to było. Być może czasami mogliśmy być trochę szybsi, ale byliśmy całkowicie rozważni.
Lunney zmarł w piątek 19 marca 2021 roku w wieku 84 lat.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS