A A+ A++

Początek Wielkiego Tygodnia na dawnej wsi był czasem prac przedświątecznych, czyli gruntownych porządków w domu i zagrodzie. W tym okresie widoczna była radość z wiosennego odradzania się przyrody. Ustępowanie zimy zachęcało do odnowy i porządkowania.

W Wielkim Tygodniu sadzono i szczepiono drzewa, wierząc, że wszystkie się przyjmą i pięknie będą się rozwijać. Gospodynie zajmowały się sprzątaniem chaty i całego obejścia. Bielono izby, upiększano wnętrza nowymi ozdobami, wypychano sienniki świeżym sianem, wietrzono ubrania, pierzyny, myto stoły, ławy, podłogi. Gospodarze robili porządki w zagrodzie, palili śmieci i stare rzeczy (miotły, szmaty), by obejście na czas świętowania było czyste. Porządki miały także symboliczne znaczenie – wymiatano z domu zimę, a wraz z nią wszelkie zło i choroby. Mieszkańcy wsi troszczyli się o świąteczny wygląd swych chat, ale też o oczyszczenie swego serca w konfesjonale i wyrzucenie żali, aby godnie przeżywać wydarzenia misterium paschalnego i stać się nowym, lepszym człowiekiem. Przedświąteczna krzątanina ogarniała wszystkich. Dziewczęta przygotowywały pisanki do święcenia i ofiarowania w prezencie. Młodzi chłopcy robili drewniane kołatki, którymi „klekotali” w czasie nabożeństw Triduum Paschalnego. Nikt się nie obijał i nie lenił, bo do wieczornego nabożeństwa wielkoczwartkowego powinny być zakończone wszystkie najważniejsze prace porządkowe.

W Wielkim Tygodniu, począwszy od środy, obserwowano przyrodę, która według tradycji miała być przepowiednią pogody na cały rok: środa odpowiadała wiośnie, czwartek – latu, piątek – jesieni, sobota – zimie. Czasami już w Wielką Środę, nazywaną „żurową”, rozpoczynały się niecodzienne wydarzenia.

Wszystkie umartwienia i smutki Wielkiego Tygodnia nieco rozweselał „pogrzeb żuru i śledzia” organizowany właśnie w środę lub Wielki Piątek. Symboliczne pożegnanie tych znienawidzonych po sześciu tygodniach postu potraw dawało nadzieję na szybkie świętowanie i było okazją do psot. Należy dodać, że posty dawniej były przestrzegane bardzo rygorystycznie, zwłaszcza wśród biednej ludności wsi, zarówno ze względów religijnych, jak i materialnych. W prześmiewczej zabawie „pożegnania żuru” brała udział przede wszystkim młodzież, która na drzewie wieszała garnek żuru wymieszanego z popiołem i innymi śmieciami oraz rybie szkielety, a następnie wszystko strącała wśród śmiechu i figli, by ostatecznie skorupy garnka i śledzie zakopać w ziemi.

 

Oprac. na podstawie materiału przygotowanego przez dr Małgorzatę Dziurę z Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWspólnie ozdabiajmy kętrzyńskie pisanki
Następny artykułNabycie towaru od firmanta a prawo do odliczenia VAT