Przedstawiciele Rohingja wskazują, że jednocześnie z represjami na Facebooku (obecnie należy do koncernu Meta) była prowadzona wobec nich kampania nienawiści, która spowodowała wzrost liczby ofiar.
Prawnicy reprezentujący Rohingja złożyli już W Stanach Zjednoczonych skargę przeciwko Facebookowi w San Francisco, oskarżając firmę, że nie dochowała wystarczającej staranności w zwalczaniu hejtu skierowanego przeciwko muzułmańskiej społeczności. Zarzucają też Facebookowi, że „jest gotowy wymienić życie ludu Rohingja za lepszą penetrację rynku w małym kraju w Azji Południowo-Wschodniej”.
Kancelaria cytowała posty, które ujawniło śledztwo Agencji Reutera, w tym m.in.: „Musimy walczyć z nimi jak Hitler walczył z Żydami”. Rohingja zapowiadają, że kolejny pozew złożą w Wielkiej Brytanii. Domagają się 150 mld odszkodowania.
Strach i gniew przynoszą Facebookowi pieniądze
Facebook był wielokrotnie był oskarżany to, że pozwala hejterom rozsiewać nienawiść wobec wybranych grup i nie zwalcza tego zjawiska.
Na platformę spadła fala krytyki po tym, jak Frances Haugen ujawniła, że Facebook ma bardzo niekorzystny wpływ na zdrowie psychiczne nastolatków, zagrażając ich bezpieczeństwu. Przy okazji ujawniono też, że dochody Facebooka rosną wraz z zaangażowaniem użytkowników: im chętniej i częściej przeglądają serwis, tym więcej wyświetla im się reklam, a Facebook dostaje z tego więcej pieniędzy.
Wpisy budzące strach czy gniew są znacznie bardziej angażujące niż przekaz pozytywny, więc algorytmy Facebooka premiują właśnie takie treści. Są one chętniej lajkowane i rozpowszechniane, więc przynoszą więcej pieniędzy z reklam.
Czytaj też: Facebook najlepiej mnoży pieniądze, dzieląc ludzi. Nowa nazwa ma odwrócić uwagę od starych grzechów
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS