Wielka fala na Odrze przyjdzie w województwie lubuskim we wtorek, stany alarmowe mogą zostać przekroczone w Krośnie i Słubicach. Ale nie Odra może być problemem, a Bóbr i Nysa, które przyniosą wielką falę wody z Gór Izerskich. W Żaganiu rzeka zbliża się już do stanu alarmowego.
Niż genueński Boris sprowadził do Polski nawalne, długotrwałe i intensywne opady deszczu. Lubuskie początkowo nie było wymieniane w rządowych alertach RCB dotyczących trudnej sytuacji na polskich rzekach.
W sobotę rano synoptycy ostrzegali jedynie przed lokalnymi podtopieniami w powiecie wschowskim, przed północą wydali ostrzeżenia hydrologiczne przed wezbraniami 1, 2 i 3 stopnia dla całego Lubuskiego. Od dwóch dni w regionie cały czas pada deszcz.
Sytuacja jest dynamiczna. Na Dolnym Śląsku naporu wody nie wytrzymują już tamy na rzekach, które są dopływami Odry. Przed wielką falą na rzece zabezpiecza się Wrocław. Wzbiera także Bóbr, który wypływa z Gór Izerskich. Górskie potoki przyjęły gigantyczną ilość wody, tak dużą, że w ciągu dwóch dób zapełniły niemalże do pełna suche zbiorniki przy tamach w Cieplicach, Sobieszowie czy Pilchowicach. Wody jest tak dużo, że zdecydowano o jej zrzutach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS