A A+ A++

W Lublinie główną działalnością Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce jest Program dla Młodzieży. Trafiają tu dzieci z Wiosek Dziecięcych w Biłgoraju i Kraśniku, które ukończyły szkołę podstawową. W stolicy województwa lubelskiego przygotowują się do dorosłego życia. Pobyt w mieście daje im szanse na uczęszczanie do średniej szkoły, a później ewentualne studiowanie. 

Tutaj zaczyna się na poważnie przygotowywanie do dorosłego życia – mówi dyrektor Adam Jaszczuk. O ile w Wioskach Dziecięcych dla dzieci w podstawówce jest ciocia czy opiekunka, o tyle w Lublinie trzeba już większość rzeczy wykonywać samodzielnie. Pranie, sprzątanie, gotowanie, a nawet drobne remonty typu malowanie. Porządkowanie wokół domu, koszenie trawy – tym wszystkim zajmują się już podopieczni pod okiem wychowawców. Więcej obowiązków, samodzielności, ale i mniej ingerencji wychowawców. 

Z nową rzeczywistością mierzy się Patryk, który do Lublina trafił we wrześniu. Wcześniej mieszkał w domu SOS w Biłgoraju. Jest inaczej, więcej obowiązków, ale też większy komfort. Większa jest swoboda ze strony wychowawców – opowiada Patryk. Mieszka w osobnym segmencie, z dwoma kolegami. Każdy ma własny pokój.

Jesteśmy bardziej odpowiedzialni dla siebie, nawet sami gotujemy obiady – opowiada chłopak. 

Piętro wyżej w jednym z segmentów mieszka Beata. Jest studentką drugiego roku. W Wiosce Dziecięcej SOS mieszka od szóstego roku życia. Wcześniej, jako dziecko, mieszkała  poza Lublinem. Do liceum poszła już tutaj.

Uczę się tu dorosłości – mówi Beata. Mieszkam w segmencie z młodszą koleżanką, dla której jestem jak starsza siostra. Dzielimy obowiązki, dajemy radę – dodaje. Przez większą część swojego życia mieszkała w domach Stowarzyszenia SOS. Jest tutaj, ale ma także kontakt z biologicznym ojcem i rodzeństwem. 

Taki dom stwarza młodym ludziom szansę na normalne funkcjonowanie – mówi Beata. Wychowałam się w rodzinie w wiosce SOS. Alternatywą byłby dla mnie dom dziecka, gdzie z pewnością nie miałabym takich warunków. Po studiach nikt mnie nie wyrzuci na bruk. Pomogą mi się usamodzielnić i to jest bardzo ważne poczucie bezpieczeństwa – dodaje. 

Potrzeby lubelskiego domu SOS są bardzo duże. Marzeniem dyrektora Adama Jaszczuka jest wymiana wyposażenia RTV i AGD w segmentach mieszkalnych.

Udało nam się po 25 latach wymienić meble kuchenne w segmentach mieszkalnych. Wymieniliśmy już pralki i lodówki, ale teraz potrzebujemy między innymi telewizora, odkurzaczy i mikrofalówki – mówi dyrektor lubelskiej placówki SOS. Właśnie o wyposażenie do mieszkań podopiecznych Adam Jaszczuk poprosił Świetnego Mikołaja i słuchaczy RMF FM. 

Dołącz do loterii RMF FM i wspomóż Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce

Opracowanie:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPowiat Giżycko: ANKIETA | Giżycko przystąpiło do aktualizacji Planu Gospodarki Niskoemisyjnej
Następny artykułDeadpoola zamknięto w płatnym DLC do Midnight Suns, żeby nie ukradł show