Czytaj także: Ranking kierunków wakacyjnych. To będą rekordowo drogie urlopy
Wylot z Okęcia do kopenhaskiego portu Kastrup był zaplanowany na godz. 18:35 we środę, 27 lipca. Jednak w dniu lotu, chwilę po godz. 15. wiadomo już było, że samolot nie odleci o czasie.
„Opóźnienie lotu W6 1367 WAW-CPH. Przewidywana godzina odlotu: 20:00, 7/27/2022. Przepraszamy za niedogodności. WIZZ” – poinformował przewoźnik w wiadomości SMS.
Gdyby nie fakt, że czekałem już wtedy na taksówkę, wyszedłbym z domu godzinę później. Na lotnisko, na którym czekali już na mnie znajomi, dotarłem równo kwadrans po 16. Lot W6 1367 do Kopenhagi wyświetlał się już wówczas na tablicy lotów jako opóźniony.
Zgodnie z zaleceniami przewoźnika dotyczącymi sytuacji opóźnienia lotu od razu udałem się do punktu informacyjnego Wizz Air. Siedząca w okienku kobieta nie mogła mi jednak pomóc, ponieważ jako pracowniczka lotniska (a nie przedstawicielka linii) nie posiadała żadnych dodatkowych informacji. Nie mogła wystawić zaświadczenia o opóźnieniu lotu i – jak mnie poinformowała – do wydania takiego dokumentu nie byli również uprawnieni pracownicy odprawy bagażowej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS