Niewiele brakowało, aby łoś przypłacił życiem swoją wędrówkę między sadami w Piwoninie w gm. Sobienie- Jeziory. Zwierzę ugrzęzło w kanale i nie mogło samo się wydostać. Prawdopodobnie tkwiło w wodzie przez kilka dni. Wycieńczonego łosia zauważyli okoliczni mieszkańcy, którzy wezwali pomoc.
AGNIESZKA JASKULSKA
fot. OSP Śniadków Dolny
W piątek, 22 maja jeden z mieszkańców Piwonina podczas pracy w sadzie zauważył łosia. Zwierzę bezradnie spoglądało na mężczyznę, nie miało nawet siły uciekać. – Przed południem skontaktował się ze mną jeden z mieszkańców Piwonina, żeby powiadomić o łosiu, który utknął w zbiorniku wodnym. Zamulone i grząskie dno kanału okazało się dla zwierzęcia niebezpieczną pułapką, z której samo nie potrafiło się wydostać – mówi Stanisław Wirtek, wójt gminy Sobienie-Jeziory. – Łoś był bardzo wycieńczony. Zwierzę prawdopodobnie tkwiło w tej pułapce kilka dni i pewnie zginęłoby, gdyby nie nasza pomoc – dodaje wójt, który powiadomił straż pożarną.
Po godz. 10 na miejscu interweniowali ochotnicy z OSP Sobienie-Jeziory i OSP Śniadków Dolny. Z pomocą przyszli także inni mieszkańcy. – To była nietypowa i bardzo trudna akcja. Przy pomocy węży strażackich i koparki powoli wydostaliśmy łosia z akwenu – mówi kpt. Maciej Łodygowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Otwocku.
Zwierzę było jednak tak wycieńczone, że nawet po uwolnieniu nie dało rady uciec w las. Dlatego na miejsce wezwano lekarza weterynarii, który zbadał łosia. – Okazało się, że zwierzę jest trochę zdezorientowane i wycieńczone, ale poza tym zdrowe – podkreśla wójt Stanisław Wirtek. Niedługo później łoś odzyskał siły i wrócił do lasu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS