Przedstawiciele klubu Łódzka Lewica deklarują, że nie poprą uchwały o łączeniu domów w kultury w jedną instytucję, jeśli w jej statucie nie pojawi się zapis o istnieniu 15 dotychczasowych filii.
Taki zapis publicznie podczas grudniowej sesji Rady Miejskiej w Łodzi deklarowała Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent miasta. Finalnie nie znalazł się on w statucie nowej instytucji. Jak mówią radni Łódzkiej Lewicy, jego brak może być zagrożeniem dla funkcjonujących ośrodków kultury. – Wsłuchaliśmy się w głosy środowiska kulturalnego, które boi się, że poprzez połączenie te instytucje mogą być sukcesywnie likwidowane. Jeżeli ktokolwiek chciałby zlikwidować jakikolwiek ośrodek kultury w naszym mieście, nie mógłby tego zrobić bez zgody Rady Miejskiej w Łodzi, gdyby te filie zostały wpisane do statutu – mówi Małgorzata Niewiadomska-Cudak, radna Łódzkiej Lewicy.
Magłorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi tłumaczy, że brak zapisu w statucie nie oznacza likwidacji działających dziś filii domów kultury. – Po przeanalizowaniu orzecznictwa, które od grudnia wciąż się zmienia, podjęliśmy, razem z biurem prawnym, decyzję, że nie będziemy wpisywać tych filii. Mogę jednak zadeklarować, że nie oznacza to, iż będą one likwidowane. Od samego początku mówiliśmy, że chcemy rozwijać domy kultury, żeby były otwarte i dostępne dla mieszkańców – podkreśla wiceprezydent Łodzi.
Poprzednią uchwałę ws. połączenia łódzkich domów kultury, w jedną Miejską Strefę Kultury, unieważnił wojewoda łódzki, wskazując m.in. na braki formalne. Drugą uchwałą zajmie się w środę łódzka rada miejska.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS