A A+ A++

Łodzianie pojechali na granicę prywatnymi autami, sami też sfinansowali sobie zakup paliwa. Mieli logistyczne wsparcie UMŁ, ich auta były jednolicie oznakowane.

Kierowcy rozjechali się na różne przejścia graniczne. W jedną stronę zabrali zebrane w Łodzi dary dla Ukrainy, w drugą wracali z matkami i dziećmi, które wydostały się z ogarniętego wojną kraju.

Pomoc Ukrainie. Tłum kobiet i dzieci na przejściu granicznym

– W kilka aut pojechaliśmy na przejście graniczne w Dołhobyczowie. W świetlicy OSP zobaczyłem tłum kobiet z dziećmi i biegających dookoła ludzi w kamizelkach obrony terytorialnej, którzy próbowali to ogarniać. Tak naprawdę miałem tam wrażenie olbrzymiego chaosu. Jest mnóstwo osób, które chcą robić dobre rzeczy, ale brakuje trochę koordynacji ze strony struktur państwowych – opowiada Bartosz Domaszewicz, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi. Dodając, że mamy teraz do czynienia w Polsce z pospolitym ruszeniem tych, którzy chcą pomóc.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOŚWIĘCIM. STS Sanok pożegnał się z rosyjskim hokeistą, co z Unią Oświęcim?
Następny artykułRosja walczy z prawdą o wojnie. Putin podpisał ustawę