Przytaczanie nazwisk, tytułów, prezentowanie obszarów przestrzeni YouTube i życia „Ekipy” dla człowieka, który swoją wrażliwość i wiedzę kształtował od 40 czy 50 lat w przestrzeni różnej od tej internetowej oraz próba opisu tego wirtualnego obszaru, jak zawsze zakończy się brakiem zrozumienia. O czym już wiadomo! Jednak, jak to powiedział Boxdel, ojciec założyciel internetowej patologii, „Ekipę” ogląda 90% „kid-sów”. Skalę zjawiska pierwszy raz tak wyraźnie pokazała akcja promocyjna lodów Ekipy, którą zorganizowała firma „Koral”. To pierwsze tak znaczące połączenie przestrzeni internetowej z realną! Felieton Pawła Zastrzeżyńskiego.
Za reklamą lodów „Ekipy” stoi obecnie najpopularniejszy polski YouTuber „Friz”, czyli Karol Wiśniewski z Krakowa. W dużym skrócie, można zaryzykować stwierdzenie, że zagospodarował przestrzeń internetową, jaką zostawił „Kamerzysta” i „Lord Kruszwil” – do niedawna czołowi polscy Youtuberzy. „Kamerzysta”, czyli Łukasz W. był też znany ze współpracy z młodym polskim milionerem, który dziś tak samo jak „Kamerzysta” przebywa w areszcie. Człowiek, który jeszcze kilka miesięcy temu miał takie zasięgi, jak „Friz” i jego „Ekipa”, a jego głównym motorem poszerzającym jego zasięgi wśród dzieci i młodzieży było tożsame hasło, jakim posługuje się dziś „Ekipa”, czyli „idealny scenariusz beztroskiego życia”. Dokąd prowadzi realizacja takiego scenariusza już wiadomo!
Wiele osób starało się zrozumieć ewenement sprzedażowy lodów „Ekipy”, i samego zjawiska pod względem ekonomicznym, jednak warto popatrzyć na tę przestrzeń z innej perspektywy. Nie tak optymistycznej, czy oszałamiającej, jak zyski oscylujące już w setki milionów złotych, ale z perspektywy, która może być bliższa pokoleniu, które nic nie rozumie z tego „bełkotliwego” internetowego przekazu. Tych nowych idoli dzieci z etykietką „Ekipy” można scharakteryzować jako pokolenie ANTY JP2! A nurt, w który wchodzą dzieci, zdaniem jednego z czołowych polskich egzorcystów, nazwać środowiskami spójnymi w niektórych obszarach z sektami.
Gdy przyjrzymy się nauczaniu Jana Pawła II dotyczącemu teologii ciała, czy rodziny to zauważymy, że „Ekipa” odwraca to znaczenie. Zamiast nie cudzołóż, jest cudzołóż! Gdy Papież Polak mówił, nie wolno używać człowieka, człowiek nie jest rzeczą, tu jest jasny komunikat: „używaj” i bierz wszystko! Egoizm jest tu najistotniejszym ogniwem! Materializm jest tu odmieniany przez wszystkie przypadki! To jest „Ekipa” i tym samym była, już dziś zapominana, postać „Lorda Kruszwila” i „Kamerzysty”. Czystym egoizmem!
Dlatego tu warto spojrzeć jeszcze szerzej na „Ekipę” i nie tylko tą zbudowaną przy „Frizie”, ale na całą „Ekipę” YouTuba, która kształtuje serca dzieci i młodzieży. Z doświadczenia już wiemy, że te środowiska to niczym wirtualne plemiona, które swój świat zbudowały na całkowicie odmiennych zasadach, niż te Boże. Plemionach zaszytych w dalekich otchłaniach cyfrowego, demonicznego świata, ze smartfonem w ręku. Plemionach zwalczających się nawzajem!, które hejtu używają, jak łuku czy dzidy!
Jednym z tych plemion, które od kilku tygodni atakuje i odkrywa słabości „Ekipy” Friza jest środowisko „Watachy”, czyli społeczności internetowej zgromadzonej przy Sylwestrze Wardędze. On jest jednym z najstarszych polskich YouTuberów. Co istotne ten człowiek oficjalnie odnosi się do neopoganizmu, który kiedyś zapoczątkował faszyzm. Warto też tu przedstawić innego czołowego komentatora o zasięgach oglądalności zbliżonych do Sylwestra Wardęgi. Jest to „TheNitroZyniak”, założyciel JP Armii… Twórca modlitwy, która była odwróceniem Wyznania Wiary. Jej brzmienie mrozi krew w żyłach: „Wierzę w JP Armię wszechmogącą, właścicieli internetu i wszystkich mediów, i w TheNitroZyniaka, założyciela JP Armii, i w Syna Jego Jedynego, Isamu naszego…”.
Pseudonimy i osoby, które dziś budują wirtualny i nieuchwytny dla pokolenia rodziców obszar, mają milionowe zasięgi! Korzystają z naiwności dzieci, zarabiają na nich na wiele sposobów, budując olbrzymie kapitały, drenując portfele rodziców. Rodziców, którzy poddają się temu bezwiednie. Może tak samo jak właściciele firmy „Koral”? Zwłaszcza, że znane jest niezwykłe świadectwo zmarłej żony jednego z braci Koral, która mówiła wprost: „Uzdrowił mnie święty z Libanu”. Może warto ocalić to świadectwo? A w działaniach marketingowych, zanim z kimś nawiąże się współpracę, warto sprawdzić, kim on jest?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS