19 marca był ostatnim dniem, w którym miłośnicy amatorskiej jazdy na nartach mogli legalnie poszusować na stokach. Od soboty w życie wchodzi zakaz.
Stoki narciarskie przedwcześnie kończą sezon. Wszystko przez zakaz działalności, który wchodzi w życie 20 marca. Zgodnie z decyzją rządu ze stoków będą mogli korzystać wyłącznie zawodowi narciarze podczas treningów. Oznacza to zamknięcie większości stoków w Polsce.
Właściciele ośrodków narciarskich, dla których ten sezon i tak był stracony w związku z zakazem prowadzenia działalności podczas świąt i sylwestra z dniem 19 marca kończą prace związane z utrzymywanie tras zjazdowych i wywożeniem narciarzy. – Minimalizujemy straty – zaznacza Jan Walkosz – Jambor, prezes Stacji Narciarskiej Polana Szymoszkowa w Zakopanem.
Stacje nie są w stanie ponosić dalszych kosztów utrzymania tras, zwłaszcza, że nie wiadomo, czy ogłoszony lockdown do 9 kwietnia nie zostanie przedłużony. Utrzymywanie tras zjazdowych oraz pracowników, to koszty, na które stacji już nie stać. – Mamy o 74% mniejsze przychody w porównaniu do ubiegłego sezonu – mówi Jan Walkosz – Jambor, który zaznacza, że wraz z zakończeniem sezonu koszty się nie kończą, bo pracowników trzeba utrzymać przez cały rok.
Na Podhalu czynne mają być trzy stacje narciarskie, które będą w wyznaczonych godzinach udostępniać trasy zawodnikom na treningi. Będą to stacje w Suchem, Jurgowie i Bukowinie Tatrzańskiej.
ms/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS