A A+ A++

Chyba żaden z watykanistów, którzy na bieżąco komentowali notę Kongregacji Nauki Wiary z 15 marca, nie przypuszczał, że spotka się ona z tak wieloma protestami w świecie katolickim, zwłaszcza w kręgach akademickich i wśród hierarchów. 20 marca pisałem na portalu wPolityce o masowym sprzeciwie wobec tego dokumentu w krajach niemieckojęzycznych, gdzie wielu księży zapowiadała, iż – wbrew Stolicy Apostolskiej – nadal błogosławić będą związki homoseksualne w świątyniach.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Krytyka watykańskiego dokumentu. Zwolennicy błogosławienia związków homoseksualnych przechodzą do natarcia

Bo „życie jest kolorowe i różnorodne”

Od tamtego czasu akcja protestu rozszerzyła się. W Niemczech dołączyły do niej kolejne parafie, m.in. kościół Świętego Krzyża w Dülmen, gdzie pochowana jest bł. Anna Katarzyna Emmerich. Świątynia została oflagowana na tęczowo, a posługujący w niej księża zapowiedzieli, że będą błogosławić pary jednopłciowe, ponieważ „życie jest kolorowe i różnorodne”. 

Na znak protestu przeciw watykańskiej decyzji przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec biskup Georg Bätzing kazał na stronie internetowej swojej diecezji w Limburgu umieścić tęczową flagę i napis „Love Is No Sin”.

W Austrii za błogosławieniem związków homoseksualnych opowiedziały się nie tylko tak „reformacyjne” organizacje, jak „Wir sind Kirche” czy „Inicjatywa Pasterska”, lecz także Akcja Katolicka, Młodzież Katolicka czy Katolicki Ruch Kobiet, a nawet hierarchowie, tacy jak np. arcybiskup Franz Lackner czy biskupi Hermann Glettler, Benno Elbs i Manfred Scheuer. Dołączył do nich również najważniejszy dostojnik austriacki, metropolita Wiednia, kardynał Christoph Schönborn, o czym pisał niedawno na portalu wPolityce Goran Andrijanić.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kardynał Schönborn chce błogosławić pary gejowskie. „Sprzeciwił się dokumentowi opublikowanemu przez Kongregację”

Franciszek „wewnętrznie przeciwny” watykańskiej nocie?

Wśród zwolenników błogosławienia par jednopłciowych – poza potępieniem wspomnianej noty Kongregacji Nauki Wiary – pojawił się jednak nowy ton. Otóż twierdzą oni, że Franciszek jest „wewnętrznie przeciwny” temu dokumentowi. Tak utrzymują m.in. włoski jezuita ks. Pino Piva na portalu Citta Nuova, amerykański watykanista Gerard O’Connell w jezuickim magazynie „America” oraz argentyńska watykanistka, autorka biografii Jorge Mario Bergoglio – Elisabetta Piqué na łamach dziennika „La Nación”. Warto dodać, że wszyscy troje uchodzą za osoby bardzo bliskie Franciszkowi lub jego otoczeniu.

Na czym autorzy powyższej opinii opierają swoje twierdzenia? Po pierwsze: na niskiej randze dokumentu. Nie była to ani encyklika, ani list apostolski, ani dekret, ani deklaracja, ani instrukcja, a zaledwie nota. W związku z tym jej stopień autorytetu jest minimalny.

Po drugie: na tym, że nie została ona osobiście podpisana przez papieża, lecz jedynie przez prefekta Kongregacji Nauki Wiary kardynała Luisa Ladarię oraz sekretarza tej instytucji arcybiskupa Giacomo Morandiego.

Po trzecie: na oficjalnym komunikacie watykańskim, w którym napisano, że „papież Franciszek, w trakcie audiencji udzielonej sekretarzowi tej Kongregacji, został poinformowany i wyraził zgodę na publikację wspomnianego «Responsum ad dubium« z dołączoną do niego «Notą wyjaśniającą«”. Krytycy dokumentu podkreślają więc, że Franciszek nie „zatwierdził” ani nie „nakazał” jego publikacji, a jedynie „został poinformowany” i „wyraził zgodę”. Na tej podstawie budują swą tezę o wewnętrznym sprzeciwie papieża wobec wspomnianej noty.

Przeciw „roszczeniom legalizmów bądź klerykalnych moralizmów”

Kolejnym argumentem, jaki przywołują zwolennicy powyższej teorii, jest mowa Franciszka na wygłoszona 21 marca podczas niedzielnej modlitwy Anioł Pański, a zwłaszcza jej poniższy fragment:

My także powinniśmy odpowiadać świadectwem życia, które się daje w służbie, życia, które obiera styl Boga – bliskości, współczucia i czułości – i daje się w służbie. Chodzi o to, by zasiewać ziarna miłości, nie słowami, które ulatują, ale konkretnymi przykładami, prostymi i odważnymi, nie przez teoretyczne potępienia, ale przez gesty miłości. Wtedy Pan swoją łaską sprawia, że przynosimy owoc, także wówczas, gdy teren jest nieurodzajny z powodu nieporozumień, trudności lub prześladowań, albo roszczeń legalizmów bądź klerykalnych moralizmów.

Zwolennicy błogosławienia związków homoseksualnych zwracają uwagę, że Franciszek zdystansował się od „teoretycznych potępień” i „roszczeń legalizmów bądź klerykalnych moralizmów” na rzecz „gestów miłości”. Ich zdaniem odciął się w ten sposób od opublikowanej sześć dni wcześniej noty Kongregacji Nauki Wiary.

Trudno w tego rodzaju interpretacji nie dostrzec myślenia życzeniowego. W żadnym ze zdań wypowiedzianych w trakcie modlitwy Anioł Pański przez Franciszka nie pojawiło się nawiązanie do watykańskiego dokumentu ani do błogosławienia par jednopłciowych. Gdyby zaś on sam nie chciał dopuścić do opublikowania wspomnianej noty, mógłby to z łatwością zrobić, wydając odpowiedni zakaz.

„Krótkie, bardzo krótkie życie” watykańskiej noty

Mimo to wspomniany jezuita ks. Pino Piva pisze:

Obecna odpowiedź Kongregacji Nauki Wiary będzie miała krótkie, bardzo krótkie życie. Z pewnością zatem nie jest zamiarem Kongregacji Nauki Wiary powiedzenie wraz z nią ostatniego i ostatecznego słowa o duszpasterstwie homoseksualistów i błogosławieństwie ich związków, a tym bardziej nie jest to zamiarem Papieża Franciszka.

Jedno jest pewne: niezależnie od tego, co powie Stolica Apostolska, zwolennicy błogosławienia związków homoseksualnych i tak nie złożą broni. Ich sprzeciw wobec nauczania Kościoła będzie tylko narastał.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowy Sącz. Podpisano umowę na wymianę oświetlenia ulicznego
Następny artykułNathan Chen trzeci raz z rzędu mistrzem świata w jeździe figurowej na lodzie