A A+ A++

fot. Klaudia Piwowarczyk

Przed Jastrzębskim Węglem duża szansa na dokończenie niespodzianki, którą rozpoczął w zeszłym tygodniu we Włoszech. Mistrzowie Polski do rewanżu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Cucine Lube Civitanova przystępują z najlepszą możliwą zaliczką – zwycięstwem 3:0. Tym samym od awansu podopiecznych Andrei Gardiniego dzielą tylko, a może raczej aż dwa wygrane sety. Nawet ewentualna porażka nie przekreśla ich szans, które wtedy będą mieli w złotym secie.

Jastrzębski Węgiel przed początkiem rywalizacji w ćwierćfinale Ligi Mistrzów nie był stawiany w roli faworyta. Mistrzowie Polski we Włoszech zaprezentowali się jednak z bardzo dobrej strony, wykorzystywali błędy rywali, sami zagrali na wysokiej skuteczności ataku i nie pozwolili ekipie prowadzonej przez Gianlorenzo Blenginiego na ugranie chociażby jednego seta. Co prawda trzeba przyznać, że Lube kompletnie nie radziło sobie w atakach na wysokiej piłce, popełniało błędy, jednak spora w tym zasługa także dobre dyspozycji jastrzębian.


Liderem mistrzów Polski byli dwaj skrzydłowi, którzy już od pewnego czasu prezentują wysoką formę: Tomasz Fornal oraz Jan Hadrava. Ta dwójka poprowadziła swój zespół do zwycięstwa także w meczu ligowym. Jastrzębski Węgiel we własnej hali 3:1 pokonał Indykpol AZS Olsztyn. Również Lube w miniony weekend mogło cieszyć się z kompletu punktów, wygrywając 3:1 z Vero Volley Monzą. Liderem Lube był Ivan Zaytsev, który powoli wraca już do swojej optymalnej dyspozycji. Swoje dołożył Marlon Yant, który był o wiele bardziej skuteczny niż w pojedynku z jastrzębianami. Jak skrzydłowi Lube zaprezentują się w Jastrzębiu-Zdroju? – W Polsce musimy zagrać na maksa i nie możemy myśleć o kolejnej rundzie, tylko o kolejnej piłce. Zmierzymy się z solidnym zespołem, który spodziewa się naszej reakcji po tamtej porażce – mówił przed wylotem do Polski Blengini.

Jeśli Włosi myślą o odmienieniu losów rywalizacji, to muszą zagrać o wiele lepiej niż na własnym terenie. – Spodziewamy się ciężkiego meczu. Rywale na pewno przyjadą i od samego początku będą grać agresywnie, z dużą presją na zagrywce. Tego się spodziewamy. Ale to my jesteśmy w bardziej komfortowej i lepszej sytuacji na ten moment. Na pewno ten awans mamy z tyłu głowy, to nie jest tak, że Lube po prostu przyjedzie i wygra. To jest nasz teren, na którym dobrze gramy. Pokazaliśmy, że na ich terenie potrafimy z nimi wygrać, więc nie mamy się czego obawiać. Oni cały czas są faworytami tego spotkania i pewnie każdy z ekspertów ma takie zdanie, ale to my jesteśmy w lepszym położeniu i mamy wszystkie karty na stole, żeby do tego półfinału awansować – ocenił Tomasz Fornal.

Jastrzębianie w swojej hali będą mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców, zniesione zostały covidowe obostrzenia, środowy hit Ligi Mistrzów w Jastrzębiu-Zdroju będzie mógł obejrzeć komplet trzech tysięcy widzów na trybunach. Bilety na ten mecz rozeszły się w zaledwie trzy godziny. Początek ćwierćfinałowego rewanżu w najbliższą środę o godzinie 20:30. Aby awansować do półfinału, gdzie czeka już ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, podopiecznym Andrei Gardiniego muszą wygrać chociażby dwa sety, inaczej o wszystkim zadecyduje złoty set.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułInflacja w lutym to tylko chwila oddechu. Wkrótce czeka nas kolejna szarża cen
Następny artykułSport dla zakochanych par – kilka najciekawszych propozycji