Do meczu oba zespoły przystępowały po porażkach, ale faworytami mimo wszystko byli goście, którzy wciąż marzą o powrocie do Ekstraklasy. Zrobili swoje, zdobyli cenne trzy punkty i nieco spokojniej mogą myśleć o kolejnych spotkaniach.
ŁKS przez większość tego spotkania był zdecydowanie lepszy od rywali. Niestety mocno obniżyli loty od mniej więcej 60. minuty, ale i tak zdołali utrzymać prowadzenie. Ciężko powiedzieć, dlaczego nagle Rycerze Wiosny przeszli do głębokiej defensywy i piłka zaczęła ich parzyć, ale to już nie pierwszy taki przypadek.
Zostali za to skarceni, bo gola kontaktowego zdobył Bartłomiej Eizenchart, ale tylko na tyle było stać gospodarzy, którzy swoją grą nie rozpieszczają w tym sezonie. Dziś skupili się na uprzykrzaniu życia rywalom. Mało było piłki w piłce.
Po beznadziejnym meczu ze Stomilem Olsztyn w obozie ŁKS-u zrehabilitował się Pirulo. Hiszpan wziął się w garść i zdobył dwie bramki. Dobry mecz rozegrał także Samu Corral, w obronie dawał radę Maciej Dąbrowski. Tych piłkarzy możemy z czystym sumieniem pochwalić.
ŁKS dzięki tej wygranej wskoczył na szóste miejsce. Resovia wskutek porażki pozostaje na jedenastym miejscu.
Resovia Rzeszów – Łódzki KS 1:2 (0:2)
B. Eizenchart 70′ – Pirulo 23′ i 36′
WIĘCEJ O 1. LIDZE:
fot. Newspix
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS