W nocy cały świat zajrzy do domów gwiazd, żeby posłuchać, jak śpiewają, a przy okazji wspólnie pomóc w walce z pandemią koronawirusa. Co to będzie? I gdzie to oglądać?
Billie Eilish w jednym programie z Andreą Bocellim? I jeszcze Eltonem Johnem, Paulem McCartneyem, Steviem Wonderem, Celine Dion i Taylor Swift? Albo z muzykami The Rolling Stones, którzy dołączyli do długiej listy bohaterów w ostatniej chwili? A wszystko pod opieką kuratorską Lady Gagi, zaproszonej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) do współorganizowania cyfrowego wydarzenia transmitowanego na całym świecie pod szyldem „One World: Together at Home”.
Połączone to będzie ze zbiórką pieniędzy, które przekazane zostaną na Covid-19 Solidarity Response Fund, uruchomiony w marcu i wspomagający WHO w walce z pandemią. Cele są bardzo różne: od doraźnej pomocy medykom w miejscach szczególnie dotkniętych chorobą po prace nad szczepionką.
Czytaj także: Domowa oferta koncertowa
Wspomnienie wielkiego Live Aid 1985
Wiele aspektów tego specyficznego show – gwiazdorska obsada, transmisja na cały świat, zbiórka charytatywna – zbliża je do słynnego Live Aid z 1985 r. Zarazem jednak jest to przeciwieństwo tamtych stadionowych koncertów ze światłami, flotyllą kamer i wielotysięczną publicznością na miejscu. Wiele wskazuje na to, że „One World: Together at Home” będzie wyglądać raczej jak wszystkie wirtualne kontakty z ostatnich tygodni każdego z nas. Przykład podsuwa już sama wideozapowiedź imprezy: Jimmy Fallon dzwoni w ramach swojego (chwilowo domowego) „The Tonight Show” przez Skype′a do Lady Gagi. Ta pyta go: „Wiesz, kto to prowadzi? Ty! Razem ze Stephenem Colbertem i Jimmym Kimmelem. I jeszcze postaci z »Ulicy Sezamkowej«”. Po czym oboje dzwonią przez Facetime do Tima Cooka, dyrektora generalnego Apple, żeby się upewnić co do wkładu finansowego korporacji. Niejedynej, która przyczyniła się do organizacji wydarzenia.
Czytaj także: Kobieta w masce jako maska
Gdzie i kiedy oglądać?
Gdzieś na drugim planie cała ta impreza sygnalizuje chwilowe zjednoczenie pod wspólnym szyldem wielkich firm, które zdecydowały się wpłacić pieniądze na fundusz lub po prostu współpracować ze sobą, choćby na co dzień konkurowały. Dotyczy to również telewizji i internetowych gigantów, którzy zamierzają transmitować całe show. Otóż w Ameryce solidarnie współpracują ze sobą w tej sprawie ABC, NBC i CBS. Internetowe transmisje zapowiedziały praktycznie wszystkie większe platformy, m.in. Amazon Prime, Apple, Facebook, Instagram, Twitch, Twitter, YouTube, a nawet popularna wśród dzieci i młodzieży aplikacja Roblox. Na pytanie, gdzie to oglądać, można więc odpowiedzieć: prawie wszędzie.
Czytaj także: Książki w kwarantannie: dlaczego tak trudno się teraz czyta?
Kiedy to obejrzeć? Mówiąc językiem mediów społecznościowych: to skomplikowane. Zasadnicza część, czyli dwugodzinny „telewizyjny” show ma się rozpocząć o godzinie 20. czasu wschodnioamerykańskiego (nasza 2:00 w nocy). W Polsce kilka sieci telewizyjnych (m.in. Canal+, MTV i Comedy Central) przewidziało jego retransmisje na wieczór 19 kwietnia, wtedy można więc będzie największe atrakcje spokojnie nadrobić.
Ale uwaga, bo dwugodzinny show to nie wszystko. Wymienione wyżej kanały internetowe przewidują dużo dłuższe transmisje: od godz. 14:00 do 22:00 czasu ET, czyli u nas już od 20:00 do 4:00 z soboty na niedzielę. Wszelkie precyzyjne informacje dla wszystkich platform i stref czasowych można znaleźć na stronie internetowej wydarzenia.
Seria kameralnych występów
To „razem” w tytule imprezy nie do końca dotyczy jednego aspektu: występów samych gwiazd. Największą atrakcją zarówno pierwszego Live Aid, jak i próby wskrzeszenia tej samej idei pod szyldem Live 8 w roku 2005, były koncerty grupowe. W 1985 r. za najlepszy dość powszechnie uznano występ Queen, o grupie U2 mówiło się, że Live Aid całkowicie zmienił bieg jej kariery, robiąc z zespołu gwiazdy pierwszej wielkości. W USA Bob Dylan pojawił się na jednej scenie z muzykami The Rolling Stones, reaktywowały się na moment wielkie legendy, włącznie z Led Zeppelin.
Tutaj tego wszystkiego nie będzie. Podczas „Together at Home” zobaczymy raczej liderów solo: zagra Chris Martin z Coldplay, pojawi się Eddie Vedder z Pearl Jam, całość zapowiada się na serię bardzo kameralnych, w dużej mierze zapewne akustycznych występów domowych. Z dziećmi i zwierzętami domowymi na drugim planie. Na identycznych zasadach, na jakich kameralne koncerty w sieci grają dużo mniej znani artyści.
Czytaj także: Zdalne aukcje w czasie pandemii
Paradoksy ery pandemii
Skoro już o paradoksach mowa – pod pewnym względem łatwiej wydaje się zorganizować imprezę taką jak ta dzisiejsza, choć czasu było dużo mniej. W końcu wszystkie największe gwiazdy muzycznego świata mają puste kalendarze, żadnych tras koncertowych, żadnych festiwali i zaskakująco dużo czasu, by pośpiewać w domu.
Jeszcze większym paradoksem jest to, że o ile dwie wielkie imprezy charytatywne Boba Geldofa były zorganizowane z myślą o wsparciu krajów Trzeciego Świata w walce z głodem i biedą, o tyle podczas tego nowego wydarzenia będziemy raczej pomagać sami sobie. Zachodni świat, mimo olbrzymich środków, okazał się w znacznym stopniu bezradny wobec nowego zagrożenia lub na nie nieprzygotowany. Stany Zjednoczone, oczywiste centrum wydarzeń „Together at Home”, będą zatem zbierać pieniądze na walkę z epidemią, której same są w tej chwili największą zbiorową ofiarą.
Czytaj także: Dlaczego tak bogaty kraj jak USA nie radzi sobie z Covid-19
Czytaj także: Książki w kwarantannie: dlaczego tak trudno się teraz czyta?
Bartek Chaciński
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS