Białoruski reżim rezygnuje z eksportu produktów naftowych przez litewską Kłajpedę. Przez trzy najbliższe lata wysyłać je będzie przez porty rosyjskie. Rosjanie dobrze na tym zarobią.
Ministrowie transportu Rosji i Białorusi podpisali w piątek 19 lutego porozumienie, zgodnie z którym w ciągu trzech lat przez porty rosyjskie przeładowanych zostanie 9,8 mln ton białoruskich produktów. Co najmniej 2 mln ton ma trafić do Rosji w tym roku.
„Decyzja Mińska o transporcie produktów naftowych przez porty rosyjskie jest ekonomicznie nieopłacalna. Żal, że działania Białorusi w tej sprawie są poparte nie ekonomicznymi, ale politycznymi argumentami” – powiedział Marius Skuodis litewski minister transportu w komentarzu dla agencji BNS. Białoruski dyktator zapowiedział „ukaranie” Litwy za wspieranie Białorusinów w walce z reżimem. Jedną z takich kar ma być rezygnacja z eksportu przez Litwę. Nie ma tu znaczenia, że przesył przez Rosję będzie i droższy, i dłuższy a jakość usług pozostawia wiele do życzenia.
Skuodis przyznaje, że krok Mińska odbije się na finansach portu w Kłajpedzie i litewskich kolei. Ale będzie też miał swoją pozytywną stronę.
„Naszym głównym celem jest dywersyfikacja przepływu towarów, minimalizacja wpływu wahań rynkowych na załadunek portu i transport kolejowy, a także zmniejszenie ryzyka uzależnienia od decyzji jednego kraju. Dlatego rozszerzamy listę krajów, które przewożą towary za pośrednictwem kolei litewskich poprzez port w Kłajpedzie. Poszukujemy nowych klientów, odkrywamy nowe rynki” – wyjaśnił minister.
Do tego roku Klaipedos nafta przewoził produkty białoruskiego eksportera produktów naftowych – Białoruskiej Kompanii Naftowej (BNK). W Klaipedos nafta przyznają, że nie ma już nadziei na otrzymanie białoruskich ładunków w tym roku.
Białoruska Kompania Naft … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS