A A+ A++

Po długiej dyskusji, litewski Sejm przegłosował dziś projekt ustawy umożliwiającej używanie trzech nielitewskich liter w zapisie nazwisk. “To kwestia godności człowieka” – powiedziała przewodnicząca parlamentu Viktorija Čmilytė-Nielsen. Dalej nierozwiązana pozostaje sprawa znaków diakrytycznych, których dopuszczenia domaga się mniejszość polska.

Tydzień temu podczas obrad Sejmu uzgodniono, że nazwiska na pierwszej stronie paszportu można będzie pisać z użyciem liter X, W i Q. Dzisiejsze głosowanie było w tej sprawie decydujące. 82 deputowanych głosowało za ustawą, 37 przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. To oznacza, że ​​w tej kwestii nie ma jedności nawet wśród rządzących, a projekt nie ma poparcia części opozycji – pisze lrt-lt.

Nowelizacja ustawy ma na celu umożliwienie obywatelom Litwy narodowości nielitewskiej oraz małżeństwom Litwinów z obywatelami innych państw na używanie w dokumentach osobistych nazwisk z literami X, W, Q. Zdaniem posłów na Sejm kwestia pisowni nazwisk na Litwie nie została rozwiązana od odzyskania przez kraj niepodległości.

Grupa posłów Litewskiej Partii Regionów wystąpiła z propozycją dopuszczenia do używania w dokumentach także nielitewskich znaków diakrytycznych. Umożliwiłoby to zapis nazwisk np. niemieckich, polskich czy skandynawskich. Możliwości tej przeciwna jest jednak część posłów frakcji rządzącej.

Rita Tamašunienė podkreślała, że nowa ustawa rozwiazuje problem zapisu nazwisk jedynie częściowo. Według niej nierozwiązana pozostaje kwestia zapisu nazwisk Polaków, którzy są największą mniejszością narodową Litwy. Zwracała uwagę, że znaki diakrytyczne potrzebne są do zapisu nie tylko polskich nazwisk, ale także imion. Jako przykład podaje literę Ł, która według posłani występuje głównie w imionach męskich.

Wileńskie urzędy będą przyjmować dokumenty po polsku

Parlamentarzystka dodał też, że władze Litwy powinny dążyć do tego, by litewscy emigranci mogli za granicą uzyskać dokumenty tożsamości z formą zapisu w ojczystym języku.

– Wydaje mi się, że powinniśmy do tego dążyć i dlatego taki wniosek został zarejestrowany – powiedziała posłanka.

Przewodnicząca parlamentu Viktorija Čmilytė-Nielsen zwróciła jednak uwagę, że wniosek – choć według niej słuszny – wpłynął zbyt późno i nie widzi obecnie warunków do przyjęcia takiej propozycji.

Čmilytė-Nielsen podkreśliła, że dopuszczając kolejne litery do użycia w dokumentach tożsamości, litewskie władze umożliwiają obywatelom używać nazwisk swoich przodków.

– To bardzo ważny krok, zarówno pod względem praw człowieka, jak i polityki bezpieczeństwa, biorąc pod uwagę nasze sąsiedztwo. Ale przede wszystkim wydaje mi się, że jest to kwestia godności człowieka – powiedziała Čmilytė- Nielsen.

Były premier Saulius Skvernelis, przewodniczący opozycyjnej Grupy Demokratycznej podkreślił dziś podczas obrad Sejmu, że kwestia pisowni nazwisk musi zostać rozstrzygnięta, jednak nie poprze on dopuszczenia znaków diakrytycznych. Podkreślił przy tym, że ustawa nie stanowi zagrożenia dla języka litewskiego.

– Widzę potrzebę, ponieważ dotyczy to mieszkańców naszego kraju, naszych obywateli, możliwości zapisania ich nazwiska w języku, z którego pochodzi. I tak naprawdę nie ma to nic wspólnego z zagrożeniami dla języka litewskiego. Język litewski należy pielęgnować w inny sposób, należy podjąć prawdziwe kroki, aby język był poznawany, aby nasi uczniowie po ukończeniu szkoły umieli poprawnie pisać, mówić i czytać literaturę litewską – powiedział Skvernelis.

Dodał przy tym, że nowe prawo legitymizuje też wyroki w sprawie pisowni nazwisk od lat wydawane przez sądy administracyjne.

Wyniki spisu powszechnego: Polacy największą mniejszością na Litwie

Mimo to projekt spotkał się z dużą krytyką zarówno ze strony opozycji, jak i rządzącej większości. Rima Baškienė, członkini frakcji kierowanej przez Skvernelisa, stwierdziła w Sejmie, że głosowanie rozczarowało dużą część osób ceniących litewskość.

– Chcemy rozwiązywać indywidualne problemy i wznosić je ponad język państwowy. Żeby kogoś zadowolić rozjeżdżamy buldożerem podstawowy skarb naszego narodu – język państwowy – powiedziała Baškienė.

Bardzo krytycznie odniósł się do poprawek konserwatysta Audronius Ažubalis. Przestrzegał w Sejmie, że takie zmiany są antypaństwowe i negują konstytucyjny status języka, tak jak czyni to działający na Litwie rosyjski ruch Jedinstwo.

– Głównym motywem wieców Jedinstwa na Litwie był sprzeciw wobec państwowego statusu języka litewskiego. <…> Koledzy, ci członkowie Sejmu, którzy dziś zagłosują za tym prawem, zaprzeczając art. 14 konstytucji. I czy tego chcą, czy nie, staną obok zwolenników Jedinstvo – powiedział Ažubalis.

W dyskusji wzięła też udział minister sprawiedliwości Ewelina Dobrowolska (w litewskim zapisie Evelina Dobrovolska) – Polka z Wileńszczyzny, która przez lata walczyła o prawo do polskiego zapisu nazwisk. Podkreśliła, że poprawki są całkowicie zgodne z prawem i sankcjonują wyroki wydawane już wcześniej przez sądy.

– Najlepiej widzimy ten problem w orzeczeniach sądowych. W każdym przypadku sąd występuje do Państwowej Komisji Języka Litewskiego, zasięga jej opinii, a nawet w przypadkach, gdy np. rodzina mieszana ma dziecko, a komisja językowa sprzeciwia się wpisaniu nazwiska dziecka w języku oryginału, sąd na to pozwala. Od wielu lat ignorowaliśmy ten problem. Dziś decydujemy, czy nasi obywatele powinni iść do sądu, czy z godnością korzystać z procedury administracyjnej – podkreśliła Dobrowolska.

Ewelina Dobrowolska, zdj.: Wikipedia

W nowym litewskim rządzie ministrem sprawiedliwości będzie Polka

pj/belsat.eu wg lrt-lt

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRząd wsparł modernizację stadionu w Płocku, a prezydent dziękuje radnej
Następny artykułKomunikat kurii częstochowskiej ws. Wspólnoty Przymierza Rodzin “Mamre”