A A+ A++

Lisy od wieków cieszyły się złą sławą. W kulturze najczęściej były traktowane jako uosobienie przebiegłości i sprytu, lecz w tym negatywnym znaczeniu. W bajkach przedstawiane jako chytrusy, oszuści lub złodzieje. Obecnie wizerunek lisa nieco się poprawił. Zazwyczaj postrzegany jest jako urocze, rude zwierzątko, o pięknym, puchatym ogonie, zamieszkujące lasy, pola i łąki. Więc gdy widzimy lisa w mieście, budzi to w nas zaskoczenie, a nawet przerażenie. Obecność lisów na terenach miejskich staje się coraz częstszym zjawiskiem.

Mamy z nim do czynienia w wielu miastach Europy od dziesięcioleci. Dobrym przykładem jest Wielka Brytania, gdzie lisy zasiedlają ponad 90% terenów zurbanizowanych. Od kilku – kilkunastu lat takie sytuacje spotykamy również w Polsce. Lisy w mieście nie muszą być oznaką tego, że jest ich coraz więcej. Nie znaczy to również, że taki spotkany w mieście osobnik jest chory i wymaga naszej pomocy. Nawet lis chudy, czy z przerzedzonym futrem nie musi być chory. Latem wszystkie lisy mają smukłą sylwetkę. Natomiast wiosną i jesienią linieją, więc zwisające z nich kłaki to objaw wymiany sierści, a nie choroby. Ludzie budują nowe osiedla coraz bliżej lasów lub terenów wiejskich. Wkraczają na tereny, którymi do tej pory “władały” zwierzęta, a człowiek bywał tylko gościem. Zwierzęta, które do tej pory tam bytowały, muszą albo się wyprowadzić, albo dostosować. Lis jest gatunkiem, który łatwo się przystosowuje do nowych warunków. W mieście jest bezpieczniej. Łatwiej też jest znaleźć resztki ludzkiego jedzenia wyrzucone do śmietnika niż upolować ofiarę. Brak lęku dzikiego zwierzęcia przed człowiekiem kojarzono dawniej z groźną chorobą – wścieklizną. Obecnie wścieklizna wśród lisów została ograniczona niemal do zera dzięki szczepionkom, które co roku są rozrzucone z samolotów. Fakt, że lis w mieście nie ucieka przed nami, najczęściej wskazuje na to, że przyzwyczaił się do ludzkiej obecności i nie traktuje człowieka jako zagrożenie. Niektórzy ludzie nie tolerują obecności lisów w swoim otoczeniu. Uważają, że miejsce dzikich zwierząt nie jest w mieście. Jednak na dzikie zwierzęta nie mamy wpływu. Nie możemy lisom nakazać, aby trzymały się z daleka od ludzkich osiedli. One nie uznają granic i nawet ogrodzenia rzadko mogą je powstrzymać przed swobodnym przemieszczaniem. Niewiele możemy zrobić, aby zapobiec wkraczaniu lisów na tereny miejskie. Musimy ten fakt po prostu zaakceptować. Pamiętajmy, że lis w mieście nie wyrządzi nikomu krzywdy. Lisy nie atakują ludzi. Agresję wobec ludzi mogą wykazywać osobniki chore na wściekliznę (która jest bardzo rzadka), albo te, które czują się zagrożone (na przykład ścigane lub nękane przez ludzi). Pozbycie się lisa z miasta to trudne, jeżeli nie niewykonalne zadanie. Najprostsze rozwiązanie to zabicie takiego zwierzęcia. Lecz polować w mieście nie wolno. Zabronione jest strzelanie z broni myśliwskiej w odległości mniejszej niż 150 metrów od zabudowań. W mieście jest to niedopuszczalne. Można próbować odłowić takie zwierzę w specjalne pułapki żywołowne, a następnie wywieźć poza teren miasta. Lisy są jednak zbyt sprytne na takie pułapki. Może udać się schwytać młodziutkiego liska, lecz na pewno nie dorosłego. W mieście najczęściej w pułapki łapią się koty, czasem kuny, a lisy omijają je z daleka. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak przyzwyczaić się do lisów, tak jak one przywykły do naszej obecności. Jeżeli zobaczymy lisa w mieście przede wszystkim nie powinniśmy panikować. Lis jest zwierzątkiem wielkości niedużego psa i na pewno nie jest niebezpieczny ani dla dorosłego człowieka, ani dla dziecka. Niemniej nadal jest dzikim zwierzęciem. Nie należy się do niego zbliżać, ani dotykać. Nie powinno się go przeganiać, krzyczeć lub rzucać w niego np. kamieniami. Wówczas zwierzę może poczuć się zagrożone, a jego zachowanie w takich warunkach trudno przewidzieć. Nie powinniśmy też lisów karmić. W ten sposób możemy je nauczyć kojarzenia nas z jedzeniem, a to może prowadzić do problemów. Najlepiej zostawić zwierzę w spokoju, nie płoszyć i zachować ostrożność.

Joanna Harmuszkiewicz doktor nauk leśnych

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNie żyje Wojciech Pszoniak. Miał 78 lat
Następny artykułCzasy trudne, ale szpital się rozwija