A A+ A++

“Myśle sobie ‘spóźnia mi się okres’, ale to nie pierwszy raz, więc zero podjarki. Siusiam na ten test, a tu BENG! Dwie kreski. Mówię do starego: Ewidentnie wszechświat usłyszał, że nie chce rodzić w grudniu i dał mi do zrozumienia, że nie ma opcji, że ja mogę sobie cokolwiek zaplanować. (…) Do tego początkowo było prawdopodobieństwo, że mam w brzuchu dwa ‘bombelki’. Czujecie znowu tą fazę? Koniec końców został tylko Lucky, który przebił się jakimś cudem wtedy, gdy miał małe szanse, został z dwóch komórek tylko on i jeszcze ogarnął sobie tą samą planowaną datę porodu co siostra (ale Alena nie urodziła się w terminie)” – wyjaśniła wszystko Lili Antoniak. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGoogle Cloud for Business – darmowe wydarzenie w warszawskim biurze Google
Następny artykułKoło stawu przy ulicy Królewieckiej znaleziono ciało. Zabójstwo?