A A+ A++

Grzegorz Michalewski: W 2013 roku odszedł Pan z Lechii Gdańsk i przeniósł się do mołdawskiego Sheriffa Tyraspol. Co wpłynęło na decyzję o wyjeździe z Polski, bo wcześniej grał Pan również w Bogdance Łęczna i Wiśle Płock.

Ricardinho: Moim pierwszym klubem w Polsce był zespół z Łęcznej, skąd po pół roku przeniosłem się do Wisły Płock. Tam zaprezentowałem się na tyle dobrze, że przeniosłem się do Gdańska. Po dobrym sezonie kupił mnie Sheriff. W Mołdawii miałem bardzo dobre momenty, co miało przełożenie na wyniki, które tam osiągnęliśmy.

ZOBACZ TAKŻE: Plan transmisji wtorkowych meczów Ligi Mistrzów

W Tyraspolu spędził Pan łącznie trzy i pół roku. To był bardzo udany dla Pana okres, bo w tym czasie z Sheriffem zdobył Pan między innymi trzy tytuły mistrza Mołdawii i dwa razy sięgał po koronę króla strzelców.

Pamiętam to wszystko jakby to było dzisiaj. Byłem szczęśliwy, zresztą awansowaliśmy z Sheriffem do fazy grupowej Ligi Europy. W czasie gdy grałem w tym klubie, zdobyłem dwa tytuły mistrzowskie, dwukrotnie zdobywałem krajowy puchar, a ja dwa razy byłem najlepszym strzelcem całej ligi. Moja dobra gra w Mołdawii zaowocowała transferem do Crveny Zvezdy Belgrad.

Jak Pan wspomina ten okres spędzony w Tyraspolu?

To był dla mnie bardzo dobry moment w karierze. Sheriff miał mocny zespół, ale nie na tyle dobry, aby zakwalifikować się fazy grupowej Ligi Mistrzów. Dla nich obecny sezon jest pierwszym, w którym grają w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

 

Piłkarsko reprezentacja Mołdawii jak i drużyny klubowe walczące o mistrzostwo kraju nie liczą się zbytnio w Europie. Jak na tym tle wyglądał Sheriff?

Kiedy tam grałem to Sheriff miał dziewięć czy dwanaście boisk treningowych i budowali kolejne! Do tego mieli jeszcze dwa, trzy stadiony, na których można było rozgrywać mecze. Baza treningowa Sheriffa robiła naprawdę duże wrażenie. Jeżeli ktoś zamierza tam grać, to będzie miał świetne warunki do gry i treningów.

Awans Sheriffa do fazy grupowej Ligi Mistrzów był dla Pana dużym zaskoczeniem? W eliminacjach okazali się lepsi między innymi od Crveny Zvezdy Belgrad, w której Pan też występował oraz Dynama Zagrzeb.

Awans Sheriffa do Ligi Mistrzów jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Oni zawsze mieli dobry zespół i czasami grali w Lidze Europy lub byli blisko awansu do fazy grupowej tych rozgrywek. Tym razem stworzyli naprawdę świetną drużynę i mieli nie tylko dużo szczęścia, ale też na to szczęście ciężko zapracowali.

 

W pierwszej kolejce Ligi Mistrzów Sheriff pokonał u siebie Szachtar Donieck 2:0. W wyjściowym składzie wicemistrza Ukrainy zagrało aż ośmiu Brazylijczyków, a mimo to gospodarze odnieśli zasłużone zwycięstwo.

Tak, to dla mnie bardzo duża niespodzianka, ponieważ w Szachtarze płacą piłkarzom dziesięć albo dwadzieścia razy więcej niż w Sheriffie. Szachtar pojechał do Tyraspola z myślą o łatwym zwycięstwie, ale tak to nie wyglądało. Tam to trzeba wykonać ciężką pracę, jeżeli chcesz zwyciężyć.

 

Wygrana z Szachtarem dała Sheriffowi pozycję lidera w grupie, przed Realem Madryt i Interem Mediolan. We wtorek wieczorem czeka ich arcytrudne starcie z „Królewskimi” na Estadio Santiago Bernabeu.

Dla Sheriffa to bardzo mocna grupa. Teraz zagrają przeciwko Realowi, który będzie faworytem tej grupy. Ale w piłce może stać się wszystko. Real u siebie może zremisować, albo i nawet z nimi przegrać. Będzie to trudne, ale piłka naprawdę jest nieobliczalna.

 

W kolejnych meczach u siebie Sheriff zmierzy się w listopadzie z Interem i Realem. Piłkarze obu ekip mogą być zaskoczeni Mołdawią i samym Tyraspolem?

Jeżeli chodzi o miasto to tak, ponieważ jest to zupełnie inne miejsce do życia niż Mediolan czy Madryt. Budynki, domy są zupełnie inne i starsze, ale kiedy znajdą się w kompleksie treningowym Sheriffa, to mogą się miło zaskoczyć, ponieważ ich ośrodek nie różni się niczym od tych europejskich.

Na co stać będzie Sheriff w tym historycznym dla nich występie w Lidze Mistrzów?

Mogą być sporą niespodzianką, bo kiedy grają w Tyraspolu są bardzo mocnym zespołem i ciężko jest tam ich pokonać. Myślę, że Sheriff ma szansę przejść fazę grupową, choć będzie to trudne zadanie. Patrząc na same nazwiska, to Tryaspol nie ma większych szans na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, ale mogą sprawić niespodziankę w tym roku i zagrać na wiosnę w Lidze Europy.

Czy bardzo zmienił się personalnie Sheriff w porównaniu do okresu, gdy Pan tam występował i czy ma Pan jeszcze kontakt z niektórymi zwodnikami?

Nie ma tam już zawodników, którzy grali razem ze mną. Został tylko Siergiej Paszczenko, który obecnie jest już chyba trenerem bramkarzy w Sheriffie. 

Transmisja na żywo meczu Real Madryt – Sheriff Tyraspol we wtorek 28 września od 20:15 w Polsacie Sport Premium 3 i na Polsat Box Go.

 

Transmisje wszystkich meczów Ligi Mistrzów w kanałach Polsat Sport Premium i na Polsat Box Go.

  

Grzegorz Michalewski, Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPistolety maszynowe ASG – idealne na krótki dystans
Następny artykułREGION: Potrącenie dwóch nastolatek w rejonie przejścia dla pieszych