A A+ A++

Do 4 lipca Robert Lewandowski i jego Bayern przypominali rozpędzony Shanghai Maglev – najszybszy pociąg świata, który z łatwością połyka kolejne przeszkody. Zatrzymali się jednak na przystanku “koniec sezonu w Niemczech”. Czy w zdobyciu upragnionego Pucharu Ligi Mistrzów nie przeszkodzi im ponad miesiąc bez walki o stawkę? Zapytaliśmy o to Remigiusza Rzepkę, który nad przygotowaniem fizycznym reprezentacji Polski pracował m.in. przed Euro 2016, zna też jednego z fizjologów “Bawarczyków”.

4 lipca Bayern zakończył sezon w Niemczech, zwycięstwem w finale Pucharu Niemiec nad Bayerem 4-2. Dogrywka Ligi Mistrzów czeka go 8 sierpnia, od rewanżu 1/8 finału z Chelsea, którą mistrzowie Niemiec pokonali w Londynie 3-0.

Trener Hansi Flick puścił zespół na zasłużone urlopy po wywalczeniu dwóch krajowych trofeów. 21 lipca ekipę czekają zdalne treningi indywidualne, za pośrednictwem platformy internetowej. Po nich nastąpią testy na koronawirusa i od 23 lipca ćwiczenia w małych grupach. Od 26 lipca zespół Bayern’u będzie trenował w pełnym składzie.

W dniach 12 do 23 sierpnia w Lizbonie odbędą się ćwierćfinały, półfinały i finał Champions League.

W Bayernie już dawno opracowano strategię przygotowań na operację “Liga Mistrzów”. Za kondycję piłkarzy odpowiada dr Holger Broich, z którym współpracuje m.in. Thomas Wilhelmi, specjalizujący się w przygotowaniu motorycznym. Wilhemiego osobiście zna Remigiusz Rzepka – trener przygotowania fizycznego reprezentacji Polski w latach 2011-2018. Rzepka dwukrotnie był zresztą w centrum treningowym Bawarczyków. Uważa, że specjaliści z Bayernu bez problemu poradzą sobie z przygotowaniem zespołu na batalię w Champions League.

– Sztab Bayernu ma już doświadczenie z przygotowań podczas epidemii koronawirusa i wie jak każdy organizm reaguje. Dlatego jeden piłkarz może dostać dziewięć dni odpoczynku, inny trochę mniej. Nawiążę do pracy z “Lewym” w kadrze. Po sezonie klubowym jedni zawodnicy udawali się na krótki wypoczynek przed przygotowaniami do turnieju, a “Lewy” preferował bardzo różne aktywne formy wypoczynku. Można powiedzieć, że Robert  fizycznie nie zatrzymywał się. Nie miał potrzeby odpoczywania  w tradycyjnym rozumieniu tego słowa – mówi Interii Rzepka.

– Natomiast inni mogą ją odczuwać, jest to kwestia indywidualna. Nie mogę sobie wyobrazić, aby na tym poziomie sportowym ktoś wrócił po przerwie cięższy o dwa-trzy kilogramy – uważa.

Remigiusz Rzepka nadal współpracuje z PZPN-em w obszarze edukacji. Jest również członkiem w panelu specjalistów przygotowania motorycznego UEFA.

Rzepka uważa, że tydzień-dwa urlopów piłkarzy mistrza Niemiec to żaden problem w przygotowaniach do restartu Ligi Mistrzów.

– Znając Thomasa Wilhelmiego wiem, że w Bayernie podchodzą bardzo profesjonalnie do przygotowań. Bazują na najnowszych technologiach w obszarze monitoringu i wiedzy zgromadzonej przez lata pracy na najwyższym poziomie. Specjaliści Bayernu bazują na znakomitych tradycjach i wszechstronnym wykształceniu akademickim – tłumaczy.

– Thomas inspirował się też podczas współpracy z Amerykanami z Athlete’s Performance/EXOS, których sprowadził do Niemiec Juergen Klinsmann. W Bayernie bazują na treningu mocy, na ukierunkowanej pracy indywidualnej. W przygotowaniu fizycznym uczestniczy kilku fachowców, dzięki czemu każdy z nich ma na uwadze nie grupę 24 piłkarzy, tylko najwyżej kilku. Dzięki temu łatwiej o postępy – dodaje Rzepka.

Bayern, podobnie jak cała Bundesliga, wznowił rozgrywki najwcześniej, grał co trzy dni, i dzięki bardzo dobremu przygotowaniu uniknął znaczących problemów zdrowotnych.

– To najlepszy dowód na wzorową, ukierunkowaną pracę sztabu Hansiego Flicka – podkreśla Rzepka.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzy tajemnicze znaleziska są starożytnymi urządzeniami do przewidywania przyszłości?
Następny artykułJuż ponad 750 tysięcy zakażeń koronawirusem w Rosji