A A+ A++

Reprezentanci Polski wywalczyli w minionych miesiącach potrójną koronę. Wywalczyli historyczny triumf w Lidze Narodów, a później zdobyli złote medalem mistrzostw Europy. Niedługo po zakończeniu czempionatu rozegrali turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Paryżu, w którym również odnieśli zamierzony cel, notując awans z kompletem zwycięstw. Próżno było jednak szukać odpoczynku po wyczerpującym sezonie reprezentacyjnym, bowiem już po kilku dniach siatkarze rozpoczęli przygotowania do startu rozgrywek ligowych. 

Zobacz wideo
Lewandowski dostał pytanie o relację z Probierzem. “Znam swoją rolę”

Kaczmarek ponownie zabrał głos. “Wszystko dzieje się za szybko”

– Nie jesteśmy robotami, nasze organizmy walczą nie tylko z przeciwnikami, powtórzeniami, siatką, ale przede wszystkim z samymi sobą. To jest najgorsze. Wszystko dzieje się u nas za szybko – stwierdził wprost Łukasz Kaczmarek w rozmowie z TVP Sport. Dodał również, że przez “przesyt siatkówki” opuściła go radość z gry. – Skończyliśmy najpiękniejszy sezon w historii polskiej siatkówki, a po nim, po pięciu dniach przerwy, musieliśmy wrócić do pracy w klubie. Biegniemy kolejny maraton – przekonywał.

– My naprawdę nie mamy czasu na życie poza siatkówką. To dla mnie bardzo przykre, podobnie jak kontuzje i przeciążenia, które spotykają wszystkie zespoły PlusLigi. Co więcej, od początku sezonu nie zobaczyłem ani jednego całego meczu. Oglądanie siatkówki nie sprawia mi już radości. Jeszcze nie tak dawno powiedziałbym, że nie ma możliwości, by do czegoś takiego kiedykolwiek doszło. Siatkówki jest jednak za dużo – skwitował reprezentant Polski.

Problemy kadrowe ZAKSY. Kaczmarek ma nadzieję, że nie będzie się musiał więcej “ośmieszać”

Początek kolejnego “maratonu” sprawia, że wielu reprezentantów Polski boryka się z problemami zdrowotnymi. Przykładem może być rozgrywający Marcin Janusz, który z powodu urazu pleców musi pauzować przez najbliższe tygodnie. W związku z brakami personalnymi Kaczmarek, czyli nominalny atakujący, w ostatnim meczu ZAKSY Kędzierzyn-Koźle musiał zagrać na przyjęciu.

– Mam nadzieję, że to był pierwszy i ostatni raz, kiedy grałem na przyjęciu. Nie chciałbym się więcej ośmieszać, występując na tej pozycji. Czułem, że nie prezentuję się tak, jakbym chciał. Staram się grać najlepszą siatkówkę, ale niestety nie da się pewnych rzeczy przeskoczyć. Nie po to uprawiam tę dyscyplinę, by doszło do sytuacji, w której będę musiał występować na innej pozycji niż atakujący – podsumował Kaczmarek.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSpołeczność gminy Zambrów uczciła 105. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Następny artykułSprawdź swoją wiedzę na temat prawa. Weź udział w konkursie