Gdy w 2023 roku reprezentacja Polski zdobywała mistrzostwo Europy, pokonując w finale Włochów, Paweł Zatorski świętował swój piętnasty medal reprezentacyjny w karierze. To najwięcej spośród wszystkich polskich siatkarzy w historii. Od lat ostoja naszej kadry i gwarant jakości na pozycji libero, nawet jeżeli trapią go urazy. Tych zaś nie brakuje, zwłaszcza w ostatnich latach.
Zatorski był blisko emerytury. Dziś walczy o medale Ligi Narodów
Kontuzja biodra, która dokuczała mu jeszcze kilka miesięcy temu, sprawiła, że pod znakiem zapytania stanął nie tylko jego udział w tegorocznym sezonie reprezentacyjnym, w tym w igrzyskach w Paryżu, ale ogólnie jego kariera. – Biodro jest dość niewdzięczne, jeśli chodzi o leczenie. A dodatkowo w przypadku mojej pozycji na boisku jest bardzo mocno używane, jeśli można tak powiedzieć. Dlatego czeka mnie na pewno długa i trudna walka, by może nie tyle być w pełni sprawnym, by nie odczuwać bólu – mówił wówczas 34-latek w rozmowie ze Sport.pl.
Jednak obecnie Zatorski walczy już nie z urazem, a wraz z reprezentacją Polski w turnieju finałowym Ligi Narodów 2024. Nasza kadra pokonała wczoraj (czwartek 27 lipca) Brazylię mimo słabego pierwszego seta i wyniku 1:5 w drugim. W rozmowie z TVP Sport Zatorski ocenił to spotkanie i po raz kolejny odniósł się do niedawnych problemów zdrowotnych.
– Rzeczywiście dostałem taką diagnozę na początku, że powinienem zakończyć karierę. Myślę, że jak każdy normalny ambitny sportowiec po usłyszeniu czegoś takiego szukam po prostu kolejnej opcji, która będzie rozwiązaniem, a nie poddaniem się. Trafiłem na wielu dobrych ludzi – powiedział Zatorski.
Zatorski bez wątpliwości. Trudna grupa nie przeraża Polaków
– W czwartek Brazylia zaczęła świetnie, w drugim secie też grała naprawdę dobrze do pewnego momentu. Cieszy to, że “przetrzymaliśmy to” tak, jak robiliśmy to w poprzednich latach. Często długo wytrzymywaliśmy napór przeciwników, a w końcowym rozrachunku to oni nie wytrzymywali naszej jakości -ocenił doświadczony libero. Odniósł się także do bardzo trudnego losowania grupy na igrzyskach, gdzie zagramy z Egiptem, Włochami i Brazylią.
– Nie widać było u nas lęku, paniki po tym losowaniu. Wielu z nas już trafiało grupy śmierci w swoim życiu. Nawet w Łodzi tutaj dziesięć lat temu trafiliśmy “grupę śmierci” w prawie ostatniej fazie mistrzostw świata, z Brazylią i z Rosją. Zawsze braliśmy to na klatę. Taka ścieżka hartuje i pomaga osiągać sukcesy – podsumował Zatorski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS