A A+ A++

Po dwóch ligowych porażkach piłkarze GKS Tychy uszczęśliwili swoich sympatyków, pokonując w 6. kolejce I ligi lidera tabeli – Wisłę Kraków 3:1 (1:1).

W sobotnie popołudnie na trybunach Stadionu Miejskiego przy ul. Edukacji 7 zasiadło prawie 6 tysięcy widzów, których przyciągnął rywal GKS. Klub-legenda, do niedawna jeszcze ekstraklasowa Wisła Kraków przyjechała do Tychów, by do pięciu przedłużyć serię zwycięstw, która dała jej fotel lidera. Zapędy wiślaków miał powstrzymać zmieniony w trzech elementach zespół trenera Nowaka, co jednak nie okazało się rzeczą łatwą. Krakowianie w I połowie wyraźnie dominowali, notowali prawie 70-procentowe posiadanie piłki i stwarzali raz po raz zagrożenie pod bramką Kostrzewskiego. Pierwszy raz tyski bramkarz miał okazję popisać się umiejętnościami już w 4 min., kiedy to kapitalnie obronił strzał pozostawionego bez opieki Fernandeza. Po upływie kwadransa Wisła miała kolejną bramkową szansę, ale po uderzeniu Jarocha Kostrzewski na spółkę z Mańką zdołali wybić piłkę z linii bramkowej.

Po raz pierwszy groźnie pod krakowską bramką zrobiło się dopiero w 21 min. Dośrodkowywał Wołkowicz, ale w zamieszaniu na polu karnym żaden z miejscowych nie przyłożył nogi. Niewiele brakło też Ruminowi w 24 min., ale golkiper Wisły wygarnął mu piłkę spod nóg.

W 36 min. krakowianie osiągnęli cel i otworzyli wynik. Starcie Wołkowicza z Jarochem sędziowie po analizie VAR zakwalifikowali jako faul w polu karnym i podyktowali „jedenastkę”, którą Fernandez zamienił na prowadzenie Wisły. Na szczęście jeszcze przed przerwą udało się tyszanom wyrównać, w czym pomogli im sami wiślacy. Wyrzuconą z autu przez Dominika Połapa piłkę przejął na głowę Żyro i – ku zaskoczeniu swoich kolegów – umieścił ją w siatce własnej bramki.

Po zmianie stron nadal piłka znajdowała się pod kontrolą byłego ekstraklasowicza, ale gole zdobywali już tylko miejscowi. Nieoceniony okazał się w tym dziele Krzysztof Wołkowicz, który całkowicie zrehabilitował się za sprokurowanie rzutu karnego i dwukrotnie obsłużył ostatnim podaniem swoich kolegów. W 58 min. dośrodkował z lewej strony wprost na głowę Rumina, który dał tyszanom prowadzenie 2:1. Z kolei w 70 min. „Wołek” zacentrował do Mateusza Czyżyckiego, który ostatecznie ustalił raczej nieoczekiwany rezultat meczu, po którym Wisła Kraków po raz pierwszy w tym sezonie schodziła z boiska pokonana.

GKS Tychy – Wisła Kraków 3:1 (1:1). Gole: Żyro (44’ samob.), Rumin (58’), Czyżycki (70’) oraz Fernandez (36’ z karnego).
GKS Tychy: Kostrzewski – Połap (78’ Kargulewicz), Mańka, Nedić, Buchta, Wołkowicz – Machowski (46’ Dzięgielewski), Żytek, Domínguez (64’ Czyżycki), Radecki – Rumin (73’ Mikita). Żółte kartki: Wołkowicz, Mańka, Czyżycki, Radecki.

Fot. Tomasz Gonsior

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPojechałam pociągiem na Hel. Na peronie we Władysławowie usłyszałam: “To jak sport ekstremalny”
Następny artykułWyciek tajnych danych w USA. “Podobna afera wydarzyła się w Polsce. I to na większą skalę”