A A+ A++

Piłkarski pasjans z otwartymi kartami, czyli wiadomo, że szkoleniowcem polskiej reprezentacji będzie Adam Nawałka. Zapewne tymczasowo. Wróbelki w piłkarskiej trawie piszczą, że po późnojesiennym (!) Mundialu w Katarze reprezentację obejmie Fabio Cannavaro i tak naprawdę tego dotyczyła rozmowa prezesa Kuleszy z nim. Wróbelki też zaklinają się, że Robert Lewandowski przejdzie do Paris Saint Germain. To jakiejś mierze też ma cos wspólnego z Katarem, bo przecież paryski klub należy do szejków z tego właśnie kraju. To byłby ciekawy krok w piłkarskiej karierze „Lewego”, który właśnie wygrał ranking na Najlepszego Piłkarza FIFA. Wygrał z najmniejszą różnicą głosów w historii, a to dlatego, że skrajnie nie fair zachował się między innymi Leo Messi, który Polaka nie widział nawet w pierwszej trójce w swoich typach. Nasz piłkarz Argentyńczyka uwzględnił – ale bez wzajemności. Szczerze mówiąc, nie wiem czym się kierował  np. trener reprezentacji Holandii Louis van Gaal, który również nie widział Lewego na podium plebiscytu FIFA. Małość, małość, małość… I ta reakcja Messiego na ogłoszenie wyników – ciąg dalszy żenady.
Oczywiście reakcja Messiego pokazana przez kamery, to po prostu efekt nerwów, które puściły. Ale żeby nie uwzględnić Lewandowskiego w pierwszej trójce – a tak Polaka wychwalał w czasie swojego przemówienia na Gali „France Football” ! – to już kunktatorstwo: zawodnik dawniej Barcelony, a teraz PSG wyliczył sobie, albo wyliczyli mu jego doradcy, że oddanie głosu na Lewandowskiego zmniejszy jego, Messiego szanse, stąd wskazał piłkarzy, którzy osiągnęli w tym (nie mówiąc o zeszłym sezonie) dużo mniej niż kapitan Biało-Czerwonych. Po takich zachowaniach piłkarza z Argentyny i trenera z Holandii, a także szeregu innych „osobistości” piłkarskiego świadka (a może „osobliwości”)? przypomina mi się słowa jednego z bohaterów „Operetka” Witolda Gombrowicza. Ow ( Profesor-Koń -Niesiołowski -tak się nazywał !) wychodził na scenę przez parę aktów, tylko po to, żeby omiatając wzrokiem rzeczywistość wokół niego mówić  z obrzydzeniem „Rzyg, rzyg, rzygam”.
Tymczasem polskie reprezentacje siatkarek i siatkarzy mają nowych trenerów. Oboje pracują w ligach włoskich, ale jeden z nich z polskim, a nie włoskim klubem zdobył w zeszłym sezonie Ligę Mistrzów. Właśnie dopiero co, w zeszłą środę byłem na meczu siatkarskiej Ligi Mistrzów, gdzie mistrz Europy z Polski, Zakłady Azotowe „Zaksa”Kędzierzyn Koźle uległ czołowemu zespołowi świata – Lube Civitanova, po tie-breaku. To nie oznacza, że Zaksa nie obroni tytułu najlepszego w Europie – ale to oznacza, że łatwo nie będzie…
*tekst ukazał się na portalu pobandzie.pl (18.01.2022)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBrudne narzędzia Donalda Tuska
Następny artykułWarszawscy radni odrzucili uchwałę w sprawie zakazu palenia węglem i drewnem