A A+ A++

W nadchodzący weekend wyścigowy w życie wejdzie nakaz używania jednolitego trybu silnika przez wszystkie zespoły. Owa dyrektywa oczywiście najbardziej da o sobie znać w sobotnich kwalifikacji, gdy kierowcy nie będą mogli skorzystać z tzw. “party mode” – specjalnego trybu jednostki napędowej, który na pojedynczym okrążeniu pozwala na absolutną maksymalizację jego osiągów.

Lewis Hamilton wytknął FIA nieprawdomówność odnośnie powodów wprowadzenia zakazu, sugerując oczywiście, że od początku miał on na celu osłabienie zespołu Mercedesa.

“Dla mnie jest to w pewien sposób zabawne, ponieważ FIA mówiła, że robi to by radzić sobie ze zużyciem silników, czy coś takiego. Potem jednak wyszedł Red Bull i oznajmił: &raquoto my na to naciskaliśmy&laquo. Tak więc są to dwa zupełnie różne powody.”

Hamilton oraz Valtteri Bottas są przekonani, że zakaz tylko minimalnie uderzy w ich ekipę.

“Myślę, że oczywiście trochę stracimy, ale to przecież nie zamyka sprawy. Sądzę, że potencjalnie każdy może coś stracić – być może niektórzy więcej niż reszta. Nikt chyba dokładnie nie wie”, stwierdził Brytyjczyk.

Bottas natomiast zauważył jeszcze jeden aspekt nowych zasad. Fin jest zdania, że mogą one działać na korzyść jego ekipy podczas wyścigów.

“Uważam, że rzeczywiście w kwalifikacjach będzie mała różnica, ale nie znowu jakaś ogromna. W wyścigu natomiast mam nadzieję, że ogólnie będziemy lepsi z solidnym trybem przez całą długość”, zapewniał Fin.

Do dyskusji trzy grosze wtrącił również George Russell z Williamsa, który zgodził się z Bottasem.

“Jeśli to im tylko pomoże w wyścigu, to cała idea spowalniania może tak naprawdę obrócić się w coś zupełnie odwrotnego. To tylko poprawi ich osiągi. Uważam, że w sobotę możemy stracić jedną lub dwie dziesiąte, ale tyle samo może stracić też reszta.”

“Uważam, że to co zrobił Mercedes, by zapewnić nam jazdę bardzo wysoce wydajnym silnikiem przez cały wyścig jest imponujące. W niedzielę to będzie latać.”

O opinię poproszono również kierowcę drugiego klienta Mercedesa, Sergio Pereza z zespołu Racing Point. Meksykanin nie jest jednak tak pewny osiągów, jak przedmówcy. Zamiast tego uważa, że w ten weekend może wystąpić nadmierna ilość awarii silników.

“Nie wiemy jak bardzo inni mogą podkręcać swoje silniki w wyścigu. Zobaczymy. Myślę, że z pewnością nieco nas to dotknie w kwalifikacjach. Należy poczekać na to, ile będziemy w stanie odzyskać w wyścigu w porównaniu z innymi. To wszystko jest bardzo relatywne, więc jestem zdania, że trzeba po prostu poczekać.”

“Ten tor bardzo obciąża silniki, więc niektóre z nich mogą się zepsuć i dojechanie do mety będzie istotne. Oprócz tego, samo zobaczenie różnic między zespołami będzie bardzo interesujące.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPlusLiga przed sezonem: Ślepsk to już nie beniaminek, a solidny ligowiec
Następny artykułKoronawirus u mistrzyń Polski! Cała drużyna na kwarantannie dwa tygodnie przed początkiem sezonu!