Nowy selekcjoner polskiej kadry bardzo mocno naciskał na to, aby w miejsce odwołanego meczu z Rosją biało-czerwoni rozegrali sparing, który byłby sprawdzianem przed finałem baraży o awans na mistrzostwa świata. Po tym, jak okazało się, że Szkocja nie zagra w marcu z Ukrainą, ustalono towarzyski pojedynek w Glasgow.
Obawy o Lewandowskiego
Choć część dochodów z tego meczu zostanie przekazana na rzecz pomocy Ukraińcom, dla Polaków będzie on miał bardzo ważny wymiar. Przed finałowym spotkaniem z Czechami lub Szwecją Czesław Michniewicz zyska możliwość przetestowania nowych rozwiązań i schematów, również z udziałem Roberta Lewandowskiego.
Sam Michniewicz na konferencji prasowej zapowiedział, że decyzja co do występu kapitana w Glasgow dopiero zapadnie. – Wiemy o jego drobnym urazie z poprzedniego tygodnia. Wszystko jest już jednak dobrze, strzelił dwie bramki. Dopiero będę rozmawiał z Robertem o jego udziale w meczu ze Szkocją – powiedział.
Michniewicz nie chce powtórki z meczu z Andorą
Michniewicz wrócił również do sytuacji sprzed niemal roku. – Pamiętamy sytuację z meczu z Andorą, w którym Robert doznał kontuzji i przez to nie zagrał potem z Anglią. Dla nas oczywiście najważniejszy jest wtorek i finał baraży, ale ze spotkania ze Szkocją chcemy wyciągnąć jak najwięcej informacji odnośnie ustawienia. Czeka nas podróż, trzeba wziąć pod uwagę dodatkowe zmęczenie. Nie robimy jednak z tego problemu – mówił selekcjoner.
Selekcjoner reprezentacji Polski przyznał ponadto, że w sparingu ze Szkocją będzie chciał skorzystać z dwóch ustawień taktycznych – 3-4-3 i 3-5-2. Decyzja co do występu Lewandowskiego pojawi się z kolei najpewniej już bliżej meczu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS