Anna Lewandowska jest jedną z najbardziej wpływowych gwiazd w sieci. Codziennie jej profil na Instagramie obserwuje prawie 3 mln internautów. I najwyraźniej ta liczba ma dla niej ogromne znaczenie. Z oczywistych przyczyn trenerka unika kontrowersyjnych tematów, choć mimo to od czasu do czasu i tak zalicza wizerunkowe wpadki. Tak jak wtedy, gdy jej filmik z dodatkowymi kilogramami uraził osoby zmagające się z otyłością. Lewandowska jak ognia unika wypowiedzi w kwestiach politycznych czy światopoglądowych, które w oczach fanów mogłyby ją powiązać z jedną ze stron polsko-polskiej wojenki.
Wiele wskazuje jednak na to, że coraz więcej internautów jest rozczarowanych postawą gwiazdy. Najnowszy post Anny Lewandowskiej, kompletnie oderwany od tego, czym żyje obecnie polska opinia publiczna, w oczach wielu osób był po prostu ogromnym nietaktem.
Szaleństwo po porodzie Anny Lewandowskiej. Historia się powtarza
Od czwartkowego popołudnia, gdy Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok ws tzw. aborcji embriopatologicznej, na ulicach polskich miast, a przede wszystkim w mediach społecznościowych zawrzało. Głos w sprawie zabrało wiele znanych kobiet, dzieląc się nie tylko swoimi osobistym doświadczeniami z okresu ciąży (np. Joanna Koroniewska czy Magdalena Boczarska), ale też podkreślając swój strach przed kolejnym ograniczaniem praw reprodukcyjnych Polek. W tym kontekście wpis Anny Lewandowskiej, która beztrosko poleca swoje musli, jako idealny patent na szybkie śniadanie, niektórzy odebrali jako policzek. Na profilu trenerki pojawiły się głosy internautek proszących “Lewą” o wsparcie polskich kobiet.
“Może dzisiaj dla odmiany zamiast na temat zdrowego jedzenia mogłabyś wypowiedzieć się w temacie ograniczenia praw kobiet w Polsce? Dlaczego nasze influencerki milczą w tak ważnej kwestii?” – dopytywała jedna z fanek.
“Jako kobieta może okazałaby Pani sprzeciw w mediach temu, co robi władza POLKOM! ŻE zabiera się im prawo do wyboru!!! Liczę na Panią jako Matka i KOBIETA!” – nawoływała inna.
“Piekło kobiet w Polsce – co Anię interesuje, jak ona na Zachodzie” – skwitował kto inny.
Część fanek żony piłkarza wzięło ją w obronę i chętnie podjęło dyskusję na temat najlepszych płatków śniadaniowych. Sama Lewandowska, wielokrotnie wywoływana do odpowiedzi, nie zabrała głosu w dyskusji na temat wyroku TK. Skupiła się wyłącznie na musli.
Warto podkreślić, że Anna Lewandowska nie ma obowiązku wypowiadać się na ten temat. Nie da się jednak ukryć, że milczenie w tak ważnej dla kobiet kwestii wiele z nich odebrało jako brak solidarności. I dowód na to, że dla tej gwiazdy ważniejsza jest troska o własny wizerunek i kontrakty reklamowe. Szkoda, że Lewandowska nie skorzystała z okazji, by zabrać głos w tak istotnej społecznie kwestii i stać się czymś więcej niż baner reklamowy, jak nazywają ją złośliwi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS