Modlitwa inspirowana Psalmami.
Z Psalmu 50
A do grzesznika Bóg mówi:
«Czemu wyliczasz moje przykazania
i masz na ustach moje przymierze
ty, co nienawidzisz karności
i moje słowa rzuciłeś za siebie?
Ty widząc złodzieja, razem z nim biegniesz
i trzymasz z cudzołożnikami.
W złym celu otwierasz usta,
a język twój knuje podstępy.
Zasiadłszy, przemawiasz przeciw swemu bratu,
znieważasz syna swojej matki.
Ty to czynisz, a Ja mam milczeć?
Czy myślisz, że jestem podobny do ciebie?
Skarcę ciebie i postawię ci to przed oczy.
Zrozumcie to wy, co zapominacie o Bogu,
bym nie porwał, a nie byłoby komu zbawić.
To o religijnych obłudnikach. Tych, którzy mówią, że wierzą w Boga, ale nie słuchają i nie mają najmniejszego zamiaru słuchać Bożych przykazań. Nie widzą związku między wiarą, a koniecznością dostosowania do niej swojej życiowej postawy. A gdy im zwrócić uwagę, to zdziwią się, o co w ogóle chodzi. Przecież nie można być katolickim fundamentalistą..
Często się dziś zdarza, prawda? Ot, choćby wtedy, gdy zadeklarowany katolik głosuje w sejmie za aborcją… Ale Bóg to widzi. I choć zdaje się dziś milczeć, kiedyś milczeć przestanie.
Chciałbym, Panie Boże, powiedzieć jak faryzeusz z przypowieści: dziękuję, ze nie jestem jak ci katolicy letni i staram się wiernie zachowywać Twoje przykazania. Ale pamiętając o tej przypowieści wolę prosić. Proszę Cię, Panie, żebyś otworzył mi oczy. Jeśli jest w moim życiu jakiś poważniejszy grzech, którego być może w zatwardziałości serca nie zauważam, to proszę, żebym w końcu zauważył. Bo łudzić się to chyba najgorsze, co człowieka w życiu duchowym może spotkać. Dopiero widząc w sobie zło mogę próbować coś zmienić, tak jak próbuję z tymi grzechami, które widzę. Otwórz mi więc oczy, nie daj mi tkwić w ciemności pyszałkowatej zarozumiałości.
«« | « |
1
| » | »»
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS