Podczas konferencji prasowej poinformowano o rozstrzygnięciu norweskiego przetargu na dostawę nowych czołgów podstawowych w ramach programu Prosjekt 9360 – Stridsvognkapasitet til Hæren. Na wyposażenie batalionu pancernego (Panserbataljonen) – o ile sytuacja nie zmieni się diametralnie – wejdą niemieckie Leopardy 2A7NO. W pokonanym polu został południowokoreański K2NO, którego Hyundai Rotem mocno promował, oferując Norwegom nawet wspólną produkcję czołgów w tamtejszych zakładach.
W konferencji udział wzięli premier Norwegii Jonas Gahr Støre, minister finansów Trygve Slagsvold Vedum i minister obrony Bjørne Arild Gram. Co ciekawe, odbyła się ona w Renie w gminie Åmot na południu kraju, opodal poligonu, na którym w ubiegłym roku uczestnicy ostatniej rozgrywki stanęli w szranki podczas prób w terenie.
Po długiej batalii pancernej norweska agencja wyposażenia wojskowego Forsvarsmateriell zdecydowała, że na początek czołgów ma być pięćdziesiąt cztery, ale w dalszej perspektywie resort obrony będzie mógł aktywować klauzulę na koleje osiemnaście sztuk, co da pierwotnie planowane siedemdziesiąt dwa czołgi. Przynajmniej czasowe obcięcie zamówienia wynika z zaplanowanych wydatków na artylerię dalekiego zasięgu oraz zakup śmigłowców i bezzałogowych aparatów latających.
– Nowe czołgi mają ogromne znaczenie dla sił zbrojnych i są znaczącym wzmocnieniem Hæren, a w dzisiejszej sytuacji bezpieczeństwa ścisła współpraca obronna w Europie nabiera coraz większego znaczenia – powiedział Gahr Støre. – Kupując niemieckie czołgi, zapewniamy, że Norwegia dysponować będzie pojazdami tego samego typu co nasi nordyccy sąsiedzi i bliscy sojusznicy, a ponadto zacieśniamy również z Niemcami więzi w zakresie polityki bezpieczeństwa.
Za uzgodnioną liczbę czołgów norweski podatnik będzie musiał zapłacić 19,7 miliarda koron norweskich, co stanowi równowartość około 8,4 miliarda złotych. Wartość transakcji zamknie się w granicach ustalonych przez norweski parlament. Warto zauważyć, że Oslo dokonało formalnego wyboru, a teraz rozpoczną się konkretne już negocjacje z przedstawicielami koncernu Krauss-Maffei Wegmann.
– Czołgi to podstawowy element pola walki, stanowiący o sile wojsk lądowych, zarówno w Norwegii, jak i u naszych najważniejszych sojuszników, a także kluczowy czynnik zapewniający wypełnianie naszych zobowiązań w NATO – oświadczył minister obrony Bjørn Arild Gram. – Kupując nowoczesny sprzęt, przyczyniamy się do wzmacniania NATO, co jest bardzo ważne w dzisiejszej architekturze bezpieczeństwa.
Pierwsze norweskie Leopardy 2A7 będą przekazane w 2026 roku. Całość dostaw ma być zrealizowana w roku 2031. Najpóźniej do tego czasu ma zapaść decyzja odnośnie do skorzystania z opcji zakupu dodatkowych egzemplarzy. Norwegowie poszli w ślady Niemców, które planują pozyskać 205 Leopardów 2A7V, i Danii, chcącej mieć 44 Leopardy 2A7DK. Oba kraje będą swoje czołgi modernizować. Natomiast czterdzieści cztery fabrycznie nowe trafią do Węgier w konfiguracji 2A7HU.
Przed podobnym dylematem stały norweskie wojska lądowe, wybierając ostatecznie pozyskanie nowych wozów. Debata trwała jednak niemal do ostatnich dni, a po wybuchu wojny w Ukrainie przybrała nowy charakter starć między zwolennikami i przeciwnikami zakupu nowych wozów.
Norweskie siły zbrojne reorganizują korpus pancerny, w którym służą czołgi Leopard 2A4NO kupione w 2001 z holenderskich nadwyżek. Nie najmłodsze już wozy zastąpiły Leopardy 1A5NO. Na papierze są pięćdziesiąt cztery czołgi tego typu, ale faktycznie pozostało nie więcej niż trzydzieści sześć, służących w ramach batalionu pancernego z koszarami w Setermoen. Wchodzi on w skład Brygady Nord (Północnej), uznawanej przez Oslo za najlepszy związek taktyczny w kraju.
Brygada Północna wyrosła na tak zwaną norweską szpicę, której trzon stanowi flota Leopardów 2A4NO wspomagana przez bojowe wozy piechoty CV90. Do 2025 w jej skład wchodzić będzie osiem batalionów i kompania żandarmerii wojskowej. Wśród batalionów bojowych są obecnie dwa zmechanizowane i jeden pancerny. Ich uzupełnieniem są batalion obrony powietrznej i artylerii rakietowej dalekiego zasięgu, łączności, inżynieryjny, medyczny i szkolenia bojowego.
Nowe czołgi zostaną przydzielone do wszystkich czterech batalionów bojowych w tej brygadzie. Do tego potrzebne będzie ponowne uzbrojenie 2. batalionu w czołgi i utworzenie nowego 4. batalionu zmechanizowanego. Wzmocnienie Brygady Nord to jedynie część norweskich wysiłków w celu podniesienia wartości bojowej wojsk lądowych.
Zobacz też: Amerykanie i Brytyjczycy chcą odciąć Ansar Allah od dostaw uzbrojenia
Ministerstwo obrony Norwegii
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS