A A+ A++

Stanisław Kmiecik pokazuje, że niepełnosprawność nie jest przeszkodą w realizacji swoich marzeń.

Integracja społeczna osób z niepełnosprawnością to temat coraz szerzej obecny w wielu dziedzinach życia. Coraz częściej mamy możliwość podziwiać osób, które mimo swoich ograniczeń, z wielkimi sukcesami realizują się m. in. w przestrzeni zawodowej, artystycznej, sportowej, czy edukacyjnej. Przykładem takiego człowieka jest Stanisław Kmiecik.

52-letni artysta malarz urodził się bez rąk. Mimo trudności, jakie wiążą się z tego rodzaju niepełnosprawnością, p. Stanisław postanowił spełniać swoje marzenia. Głównym z nich było osiągnięcie mistrzostwa w malarstwie. Dzieła artysty są prezentowane na wielu polskich i zagranicznych wystawach, są one także wydawane przez wydawnictwo Amun z Raciborza.

Poziom artystyczny p. Stanisława został doceniony przez międzynarodową organizację VDMFK. Laureat konkursu „Człowiek bez barier” z 2020 roku, którego tytuł przypadł p. Stanisławowi, swoim talentem dzieli się z innymi osobami. Jedną z nich jest 10-letni mieszkaniec Falent (powiat pruszkowski) – Staś Salach, który także urodził się bez rąk. Obaj artyści odwiedzili Niepubliczną Szkołą Podstawową Gaudeamus na warszawskim Bemowie, by podzielić się z uczniami swoimi pasjami i pokazać im, że mimo ograniczeń, jakie w życiu można spotkać, warto spełniać swoje marzenia.

Adam Krasnosielski

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: [email protected] lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja: Policjant na wolnym zareagował, gdy w grę wchodziło ludzkie życie…
Następny artykułDlaczego na al. Piłsudskiego pozostało oznakowanie? Czytelnik: „Wygląda, jakby firma zapomniała je zabrać”