Mamy kłopot z zawodami zaufania publicznego. Ci, którzy powinni być opoką III RP, jej fundamentem, zapatrzeni są w siebie, we własne sprawy i sprawki.
Najpierw – już nie mam siły tego powtarzać, ale trzeba, bo to jest wyjątkowe psucie państwa – niegodni wspomnianego na wstępie zaufania okazali się sędziowie, dla których partyjna lojalność okazała się silniejsza od lojalności wobec Polski. Piszę „okazała się silniejsza”, ale nie mam wątpliwości, że wielu sędziów wobec państwa nigdy lojalnych nie było. Żyli w symbiozie z lokalnymi samorządowymi bonzami, którzy hojnie się im odwdzięczali za zamiatanie pod dywan ich korupcyjnych afer.
Pamiętamy wszyscy tę historię (choć ze względu na tragiczne okoliczności śmierci nie przypominamy nazwiska jej bohatera), gdy prezydent dużego miasta tłumaczył…
Szanowny Czytelniku, możesz przeczytać cały artykuł
– wystarczy, że dołączysz do subskrybentów Sieci Przyjaciół.Jeżeli masz wykupiony dostęp do Sieci Przyjaciół zaloguj się na swoje Konto Czytelnika
Wybierz subskrypcję:
Sieć Przyjaciół to jedyne miejsce, w którym uzyskasz dostęp do cyfrowej wersji tygodnika Sieci, magazynu wSieci Historii oraz wszystkich artykułów
w portalu wPolityce.pl.Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS