- Pani Maria nie była ostatnio za granicą. W poniedziałek poczuła się bardzo źle: wysoka gorączka, bóle stawów, gardła
- Leki przeciwgorączkowe nie działały tak, jak powinny. Lekarz przyjechał na wizytę domową, stwierdził podejrzenie koronawirusa
- Pani Maria (nie ma jeszcze 30 lat) nie zostanie przebadana na obecność koronawirusa. Ma siedzieć w domu i dzwonić po karetkę tylko w sytuacji, gdy pogorszy się jej stan (np. wystąpią duszności)
- Sanepid mówi, że brakuje sprzętu do wykonywania testów, brakuje specjalistów
- Jeden z pracowników: – Na takie coś żadne państwo nie było przygotowane. Nie tylko Polska. To są lata zaniedbań, wszystkich rządów
– W poniedziałek byłam na spacerze z dziećmi. Po powrocie poczułam się bardzo źle. Koło godziny 20 miałam 38, a później już 39 stopni gorączki. Bolała mnie bardzo głowa, plecy całe, gardło – relacjonuje Onetowi pani Maria, mieszkanka Trójmiasta. Nasza rozmówczyni tak bardzo obawia się reakcji otoczenia, że prosi, by zmienić nawet jej imię.
– Nie wiedziałam, co mi jest. Wcześniej dzieci cały czas na coś chorowały, myślałam, że podłapałam coś od nich. Ale czułam się coraz gorzej. Było źle, nie mogłam spać. Gorączka 39 stopni.
W takiej sytuacji nie robi się testów
Pani Maria zadzwoniła do swojego lekarza z ubezpieczeni … czytaj dalej
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS