– „Jak działa xanax” – wpisałam w wyszukiwarkę internetową, trzymając w ręku blister białych pigułek. Przeciwlękowo, nasennie, uspokajająco, miorelaksyjnie, czyli że rozluźnia mięśnie. Dokładnie tego potrzebowałam – wspomina Karolina. Dlatego zamiast połówki od razu połknęła całą pastylkę. Co złego mogło się stać? Przecież to tylko leki.
Na działanie nie czekała długo. Wprawdzie zmiana nie była duża, ale znacząca. Mniej nerwów, więcej uśmiechu, ochoty do życia i chęci do pracy. No i pierwszy raz od miesięcy naprawdę się wyspała.
Nic nie pomaga
Dlatego gdy podarek się skończył, umówiła wizytę u psychiatry. – Koleżanka mi podpowiedziała, co mówić, gdyby lekarz robił problemy. Przewlekłe stany lękowe, ataki paniki, permanentny problem ze snem. No i zapewniać, że próbowałam wszystkiego, i nic nie pomaga – opowiada dziennikarka. Ale nie musiała wczuwać się w rolę – lekarz o nic nie pytał. Wprawdzie uprzedził, że to silne środki, ale receptę wypisał na trzy miesiące. W końcu za wizytę zapłaciła trzysta złotych!
– Znakomita większość moich pacjentów, czyli tych, którzy leczą się z uzależnienia, pierwsze leki dostała od lekarza – mówi dr med. Bohdan Woronowicz, psychiatra i specjalista leczenia terapii uzależnień z Centrum Konsultacyjnego AKMED w Warszawie. I dodaje: – już 30 lat temu Europejska Agencja Leków ostrzegała, że benzodiazepiny i leki z grupy Z mają ogromny potencjał uzależniający i nie należy ich stosować dłużej niż cztery tygodnie. Ale nasi lekarze chyba wciąż o tym nie wiedzą, bo bezmyślnie przepisują tak silne leki przypadkowym pacjentom. A może po prostu wolą mieć święty spokój? W końcu skoro pacjent płaci, to wymaga.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS