A A+ A++

Większość naszych czytelników od dłuższego czasu sygnalizuje, że nie jest zadowolona ze zmian jakie zachodzą w mieście. Mówią, że żyje im się coraz gorzej. Dali temu wyraz w wyborach. Tym razem prezydent Roman Smogorzewski nie wygrał w I turze, ale musi walczyć o urząd prezydenta z przedstawicielem opozycji, Bogdanem Kiełbasińskim

Za nami I tura wyborów na urząd prezydenta miasta. Nie przyniosła ona rozstrzygnięcia. W zawodach pozostało dwóch kandydatów: radny Bogdan Kiełbasiński oraz dotychczasowy prezydent Roman Smogorzewski. To dowód na to, sytuacja w mieście się zmieniła i wyborcy oczekują zmian.

Dali mu żółtą kartkę

Łącznie kandydaci opozycji wobec rządów ekipy Smogorzewskiego w I turze uzyskali 57 proc. głosów (Bogdan Kiełbasiński 23 proc., Andrzej Kalinowski 21 proc., Ewa Milner-Kochańska 13 proc.). Natomiast Roman Smogorzewski uzyskał 43 proc. głosów, co jest wynikiem o 14 proc. gorszym niż w poprzednich wyborach. Oddano na niego o 5 i pół tysiąca głosów mniej niż poprzednio. Tymczasem w kilku poprzednich wyborach wygrywał w cuglach, w I turze. Teraz się to nie udało i w ogóle może się nie udać. Jego konkurent, Bogdan Kiełbasiński ma coraz mocniejszą pozycję. O głosowanie na niego zaapelowała już do swoich wyborców Ewa Milner-Kochańskiej. A poprzeć go może także Andrzej Kalinowski, który miał trzeci wynik w I turze

Ludzie mają dość

Z wpisów na forach internetowych, a także z rozmów z mieszkańcami, wynika że coraz więcej osób ma już dość tych rządów. Wiele osób mówi, że to pierwsze takie wybory od 20 lat, kiedy jest realna szansa na zmianę władzy. Powtarzają się głosy, że „to już chyba za długo”, że „wystarczy im tego rządzenia”, że „ciągle rządzą ci sami ludzie, a nawet całe rodziny”, albo że najwyższy czas na zmiany w mieście”. Najlepszym tego przykładem jest to, że urzędujący prezydent w swoim okręgu wyborczym otrzymał tylko 440 głosów, a jego brat-radny, startujący z pierwszego miejsca, tym razem w ogóle nie dostał się do Rady Miasta. Może dlatego, że obaj bracia od dawna nie mieszkają w Legionowie. Poprzednio obaj byli „wyborczymi lokomotywami” i ich wyniki pomagały uzyskiwać mandaty kolegom z listy.

Tylko nieruchomości i biznesy

Trzeba sobie uświadomić, że obecna ekipa z prezydentem Smogorzewskim na czele, rządzi Legionowem już 5. kadencji czyli 22 lata. A chcieliby jeszcze dłużej, przynajmniej jeszcze jedną kadencję, czyli łącznie 27 lat. Warto przypomnieć, że gdyby przepis uniemożliwiający sprawowanie władzy w samorządach dłużej niż przez 2 kadencje, a tym samym zapobiegający tworzeniu się lokalnych układów i nepotyzmowi, wprowadzono wcześniej, w ogóle nie byłoby to możliwe. Ale jest inaczej. Dlatego często można usłyszeć od ludzi, że miastem rządzi samorządowa mafia. Mówi się o szemranych interesach, układach, wyprowadzaniu majątku miasta do prywatnych spółek, dogadywaniu się z deweloperami i innymi biznesmenami za plecami mieszkańców. Podsumował to jeden z czytelników pisząc – „Nie interesuje ich życie zwykłych mieszkańców. Oni tu nawet nie mieszkają, mają tu tylko nieruchomości i jakieś biznesy (…)”.

Rozjechały się interesy

Nie chodzi nawet o większe afery i mniejsze aferki, kompromitujące zachowania i wizerunkowe wpadki, o których w naszym tygodniku piszemy od wielu lat. Choć być może informacje o nich, z czasem przebiły się do świadomości mieszkańców. Ale o to, że obecne władze przestały reprezentować interesy mieszkańców, bo dbają tylko o swoje. Zewsząd słychać, że mieszkańcy mają dość ciągłego zabetonowywania miasta, dogęszczania zabudowy, wycinania drzew i likwidowania terenów zielonych, wiecznych korków, braku miejsc do parkowania oraz zanieczyszczonego powietrza.
Tymczasem prezydent nie chce zauważyć tych problemów, ma w tych sprawach inne zdanie. Twierdzi, że nie ma żadnego dogęszczania, że trzeba jeszcze więcej i intensywniej budować. Zresztą on i wspierający go radni wprowadzają te słowa w czyn uchwalając plany dopuszczające jeszcze bardziej intensywną (wyższą i gęściejszą) zabudowę. Wykorzystują również tzw. specustawę deweloperską umożliwiającą powstawania budynków, których nie dopuszcza nawet aktualny plan zagospodarowania przestrzennego.

Maciej Lerman

Komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFallout x Disney Dreamlight Valley – projekt gracza pobudza wyobraźnię
Następny artykułMiędzy kinem a psychologią: „Pokój nauczycielski” (zapowiedź)