To spotkanie miało pierwotnie zostać rozegrane na początku sierpnia, ale zostało przełożone ze względu na rywalizację Legii z Dinamem Zagrzeb w eliminacjach Ligi Mistrzów. Legia Warszawa z 16 rozegranych dotąd meczów przegrała aż 12, przez co mistrzowie Polski z 12 punktami zajmowali ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy. Aby to się zmieniło, Legia w ponownym debiucie nowego-starego trenera Aleksandara Vukovicia musiała pokonać Zagłębie.
– Jeżeli w Legii jest pożar, to pali się także mój dom. Dlatego teraz tutaj jestem, choć mógłbym unieść się honorem i mogłoby mnie tu nie być – mówił we wtorek Aleksandar Vuković, który po 448 dniach znowu został trenerem Legii Warszawa. Ale o posadę walczy jego vis-a-vis, czyli szkoleniowiec Zagłębia Dariusz Żuraw. Jego drużyna także zawodzi w tym sezonie i póki co musi się skupić na walce o spokojne utrzymanie.
Legia wypunktowała Zagłębie. Demolka przy Łazienkowskiej
Środowe spotkanie nie obfitowało w wiele jakości na boisku, ale pojedynczych błysków nie brakowało. To właśnie one w wyrównanej pierwszej połowie dały piłkarzom Vukovicia dwa gole, które strzelił Rafael Lopes. W 26. minucie znakomitą długą piłkę za linię obrony w pole karne Zagłębia posłał były piłkarz tej drużyny Bartosz Slisz, a wbiegający w szesnastkę Lopes zdołał ją sięgnąć “na wślizgu” i w ten sposób pokonał Dominika Hładuna.
Zagłębie próbowało odpowiedzieć. W dobrej sytuacji zablokowany został Kacper Chodyna, a zaskakujący płaski strzał Patryka Slisza obronił Artur Boruc. W 39. minucie skuteczniejszy ponownie okazał się Rafael Lopes. Portugalski napastnik tym razem wykorzystał dośrodkowanie swojego rodaka Yuriego Ribeiro i pięknym uderzeniem głową po raz drugi zaskoczył Hładuna.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Do przerwy Legia prowadziła z Zagłębiem 2:0, a po zmianie stron szybko przypieczętowała efektowne zwycięstwo. Najpierw, w 49. minucie po centrze Josue z bliska do siatki trafił Tomas Pekhart, a cztery minuty później po kolejnej wrzutce Portugalczyka, tym razem z rzutu wolnego, efektownym szczupakiem wynik podwyższył Mateusz Hołownia i było już 4:0.
Po chwili Zagłębie powinno było strzelić gola honorowego, ale dwa pojedynki z Arturem Borucem przegrał Patryk Szysz, dobijający Sasa Zivec uderzył tak, że piłka obiła oba słupki bramki Legii, a po chwili w słupek trafił także Kacper Chodyna.
Legia Warszawa rozgromiła Zagłębie Lubin aż 4:0 w pierwszym meczu po powrocie Aleksandara Vukovicia i dzięki temu wydostała się ze strefy spadkowej, awansując na 15. miejsce. Tymczasem posada trenera Zagłębia Dariusza Żurawia, wydaje się być bardzo zagrożona.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS