Wczoraj, 7 marca (20:56)
Legia Warszawa wygrała trzeci mecz z rzędu. Trzy punkty i awans na 13. miejsce w tabeli dała jej wygrana 1:0 nad Śląskiem Wrocław, po golu Pawła Wszołka. Bramki i zwycięstwa by jednak nie było, gdyby nie geniusz Portugalczyka Josue. Bez jego błyskotliwych zagrań, w poniedziałkowy wieczór na Łazienkowskiej nie było by czego podziwiać.
Na poniedziałkowy mecz Legia czekała od 1 grudnia 2014 r. Wygrała wtedy 2:0 z Cracovią. W 2017 r. także grała w poniedziałek, ale był to drugi dzień Wielkanocy i tego dnia rozgrywano także inne mecze.
Od ponad siedmiu lat Ekstraklasa S. A. nie wyznaczała Legii tego mało ekskluzywnego terminu głownie z jednego powodu – jej gra przyciągała przed telewizory największą publikę i rezerwowano dla niej atrakcyjniejsze terminy.
Kibice w całej Polsce i tak na Twitterze zaatakowali władze ligi za tę decyzję. Poniedziałkowe spotkania zwykle rozgrywane są o godz. 18., kiedy wielu fanów kończy jeszcze pracę. Legię i tym razem potraktowano specjalnie, bo mecz ze Śląskiem rozegrano o 19.
Poziom tego starcia był niestety typowo poniedziałkowy. Tyle niedokładnych podań, co w meczu Legia – Śląsk, rzadko widzimy, nawet w meczach drużyn z dolnych rejonów tabeli PKO Ekstr … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS