Niedziela w ekstraklasie upłynęła przede wszystkim pod znakiem szlagieru, czyli meczu Górnika Zabrze z Legią Warszawa. Gospodarze prowadzili do przerwy 2:0, a swojego pierwszego gola w ekstraklasie zdobył Lukas Podolski. Goście nie złożyli broni i w ciągu 90 sekund w drugiej połowie wyrównali. Końcówka meczu była szalona. Najpierw w 90. minucie do bramki Legii trafił Krzysztof Kubica, ale ten gol został anulowany przez VAR. Wydawało się, że będzie to ostatni akord tego spotkania, ale ten sam zawodnik w 96. minucie ponownie pokonał Cezarego Misztę i siódma z rzędu porażka Legii Warszawa stała się faktem.
W pozostałych meczach Bruk-Bet Termalica Nieciecza zremisowała 1:1 z Górnikiem Łęczna. Obie ekipy już w pierwszej połowie grały w dziesiątkę, bo czerwone kartki zobaczyli Tekijaski i Banaszak. Natomiast w drugim, ciekawie zapowiadającym się spotkaniu Pogoń okazała się lepsza od Śląska Wrocław. Gospodarze wygrali 2:1 po golach Zahovicia i Kucharczyka. Goście odpowiedzieli tylko trafieniem Makowskiego.
Lech liderem, Legia na dnie
Na prowadzeniu w tabeli pozostaje Lech Poznań, który w sobotę pokonał Piasta Gliwice 1:0. Druga, ze stratą dwóch punktów, jest Lechia, która zaliczyła potknięcie w meczu ze Stalą Mielec (3:3). Trzecie miejsce zajmuje Pogoń, a czwarte Raków Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna zagrają poniedziałek z Cracovią i mają jeszcze jeden mecz zaległy.
Natomiast niemal na samym dnie znajduje się Legia Warszawa. Mistrzowie Polski notują serię siedmiu porażek z rzędu. Są na przedostatnim miejscu i mają tyle samo punktów co ostatni Górnik Łęczna, choć mają jeszcze dwa mecze zaległe. Te mogą pomóc jedynie w wydostaniu się ze strefy spadkowej, bo o walce o mistrzostwo Polski nie ma mowy. Legia traci do Lecha 23 punkty. Miejsce spadkowe zajmuje również Warta Poznań, która w sobotę przegrała z Wisłą Płock 1:2.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS