– Nie wiem, kogo będziemy żegnać w meczu z Podbeskidziem. O tym zdecydują najbliższe dni. Rozmowy się toczą, choć zapadły decyzje w sprawie niektórych zawodników – powiedział trener Legii Czesław Michniewicz o sytuacji kadrowej swojego zespołu.
– Kiedyś trener Łazarek zwykł mawiać, że jak w autobusie ktoś musi wysiąść, żeby ktoś musi wsiąść. Nie chcemy, żeby ktoś wysiadał z tego autobusu. Na pewno trzon zespołu zostanie. Zmiany będą. Tak się dzieje we współczesnej piłce. Ktoś dobrze zagra i wpada w oko komuś z dużym portfelem. Każdy transfer jest możliwy – dodał szkoleniowiec mistrzów Polski.
Michniewicz skomentował sytuację z Marko Veszoviczem. Piłkarzowi z Czarnogóry kończy się w czerwcu kontrakt. Nie zostanie przedłużony. Być może wpływ na tę decyzję miały wpisy w mediach społecznościowych żony zawodnika. Posty krytykowały postawę klubu w czasie kontuzji Veszovicia.
– Pamiętam go jako bardzo dobrego piłkarza, był liderem tej drużyny. Potem pechowa kontuzja, powrót do treningów i na koniec decyzja taka, że Marco z nami nie zostanie. Nie łączę tego z tym co w mediach społecznościowych pisze jego żona. Ocenialiśmy Marko jako piłkarza. Zarząd podjął taką decyzję, że kontrakt nie zostanie przedłużony. Życzymy mu jak najlepiej. Jest w sile wieku, ma doświadczenie, ma dużo w sobie determinacji, żeby grać na dobrym poziomie – mówił o obrońcy Legii trener.
Nadal toczą się również rozmowy z Pawłem Wszołkiem – Paweł Wszołek? Miałem okazję rozmawiać z nim. Pytałem, czy jutro mamy się spodziewać białego dymu. Jutro się wszystkiego dowiemy – zapowiada Michniewicz.
W niedzielę pewna mistrzostwa Polski Legia gra na Łazienkowskiej z mającym cień szansy na utrzymanie Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jak podejdzie do tego spotkania?
– Kibicuję Podbeskidziu, oprócz tych meczów w których z nimi gramy. Liczę, że zrewanżujemy się, że zrehabilitujemy się za tę porażkę w pierwszym meczu. Wiemy w jakiej sytuacji jest Podbeskidzie, ale każdy jest kowalem losu. My zbieraliśmy punkty, żeby zostać mistrzem Polski, Podbeskidzie, żeby się utrzymać. Wciąż mają matematyczne szanse. Nas interesuje tylko dobra gra, zwycięstwo. Stadion zapełni się w 25 procentach. Mamy dla kogo grać. Chcemy zakończyć tę udaną rundę, bo jedna porażka na 15 spotkań to jest całkiem niezły wynik – powiedział trener Legii, którzy w przeszłości prowadził zespół z Bielska-Białej.
Jaki wystawi skład, zdecyduje w niedzielę. – Kolejka do występu w tym meczu zrobiła się długa. Chcemy też godnie pożegnać zawodników, którzy z nami nie zostaną, którzy tworzyli historię klubu, mają za sobą udane sezony, zdobywali mistrzostwa Polski. W pierwszej kolejności chcemy ich właśnie pokazać publiczności. Chcemy, żeby ten mecz wyglądał poważnie i zagrać w optymalnym składzie. Kilku zawodników nie będzie: Pekharta, Luquinhasa, Slisza, Kostorza. Zobaczymy co z Igorem Lewczukiem. Myślimy o Astizie, żeby zasiadł wśród rezerwowych. Kończy mu się kontrakt, dużo wskazuje że zostanie w klubie w nowej roli.
Po niedzielnym meczu legioniści rozjadą się na urlopy. Klub ma już wstępny plan przygotowań do sezonu. Priorytetem na najbliższe dni jest jednak wzmocnienie zespołu.
– Kiedy zostaliśmy mistrzem Polski opracowaliśmy ramowy plan. Zostały w nim wyszczególnione terminy meczów. Losowanie zde … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS