A A+ A++

Bartosz Kapustka ostatni raz pojawił się na boisku 21 lipca 2021 roku, kiedy podczas pierwszego meczu drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów z estońską Florą Tallinn (2:1) zerwał więzadła krzyżowe przednie. Dosłownie kilka sekund wcześniej strzelił gola, a uraz był efektem niefortunnej celebracji z trafienia. 14-krotny reprezentant Polski później przeszedł zabieg rekonstrukcji i początkowo zakładano, że jego przerwa w grze potrwa od ośmiu do dziewięciu miesięcy. Tymczasem powrót Kapustki do gry ciągle się przedłuża…

– Bartek Kapustka ćwiczy z zespołem, ale nie jest jeszcze brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Czy jest nadzieja, że po majówce zacznie się pojawiać w kadrze meczowej? Widzę taką szansę, bo Kapi już w którymś treningu, tak jak np. dziś, uczestniczył w normalnych gierkach, ćwiczeniach w kontakcie, normalnie walczy o piłkę. To pierwszy, duży krok ku temu, aby wystąpić w spotkaniu. Aczkolwiek powtarzam, że nie będzie to tylko moja decyzja. Chodzi o zdrowie, aspekt przyszłości samego zawodnika, który pewnie chciałby już wrócić na boisko, przydałby się nam, ale przed nim kolejny sezon. Trzeba spojrzeć na to racjonalnie, aby jeden krok nie został wykonany za szybko. Z mojej strony będzie bardziej przychylenie się ku decyzji Bartka i sztabu medycznego. Jeśli wszyscy uznają, że jest gotowy do gry w meczu, to na pewno swoją szansę dostanie – komentuje całą sprawą Aleksandar Vuković, cytowany przez Legia.net.

Z mniejszymi lub większymi obciążeniami Bartosz Kapustka pracuje już od zimowego zgrupowania Legii w Dubaju.

– Zrobię wszystko, żeby to była ostatnia kontuzja tego typu w mojej karierze. Mam za mało czasu, żeby tyle pauzować. Nie chcę przewidywać, na który dokładnie mecz powinienem być gotowy do gry, ale na pewno bliżej mi do powrotu na murawę niż dalej. Regularnie występuję na boiskowych treningach, nie siedzę już tyle na siłowni, ile siedziałem wcześniej. Jest dobrze, czuję się coraz lepiej. Cieszę się też, że w klubie są ludzie, którzy mnie przyhamowują, powstrzymują, zmuszają do cierpliwości. Myślę, że to wyjdzie tylko z korzyścią dla mnie – mówił piłkarz Legii Warszawa w lutowej rozmowie na antenie Kanału Sportowego.

Czytaj więcej o Bartoszu Kapustce:

Fot. Fotopyk

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł​Prawie 91 proc. toksycznego denaturatu nie trafiło do obrotu. Reszta jest wycofywana
Następny artykułLiga Narodów: Nowe terminy meczów Polaków