A A+ A++

Zapraszamy na ostatnią już legendę. Dziś zapraszamy do przeczytania i wysłuchania legendy pt. “Pustelnia Iłżecka”.

Pustelnia Iłżecka

Miejsce to jest dzisiaj jedną wielką legendą. Położone daleko pośród lasów, było od najdawniejszych wieków nazywane przez okoliczny lud pustelnią. Uznawane za powszechnie święte, zasłynęło z przedziwnych wydarzeń i zjawisk, których wytłumaczenia szukano bardziej w ludzkiej wyobraźni niż w naukowych dociekaniach. Tymczasem legenda powiada:

Było to dawno. Zaraza nadciągnęła niepostrzeżenie, gdzieś od strony Iłży i Szydłowca, sięgając swoimi niosącymi śmierć mackami domów bogatych i biednych, dobrych i złych. W jedną noc wymierały całe rodziny, znikały z powierzchni całe wioski.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+PHNjcmlwdCBhc3luYyBzcmM9Ii8vci5jb3phZHppZW4ucGwvc2VydmVyL3d3dy9kZWxpdmVyeS9hc3luY2pzLnBocCI+PC9zY3JpcHQ+

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+PHNjcmlwdCBhc3luYyBzcmM9Ii8vci5jb3phZHppZW4ucGwvc2VydmVyL3d3dy9kZWxpdmVyeS9hc3luY2pzLnBocCI+PC9zY3JpcHQ+

– Straszna pani! – niósł się płaczliwy śpiew żebraków, których coraz liczniejsze gromady zaczęły szukać schronienia nad rzeką Iłżanką. – Twarz jej blada, oczy mgłą zasnute. Na jej chuście ślady krwi! Tam, gdzie stąpa, trawa usycha, kwiaty więdną i czarna pozostaje ziemia. Grobowe powietrze ją unosi, chłód i wilgoć lochów głębokich otacza. Morowa pani morowym oddycha powietrzem!

Orszak mar piekielnych jej towarzyszy. Straszna to drużyna… Niczym chmura gradowa spowija postać Morowej Pani i kieruje jej krokami. Sowy i puchacze drogę jej wskazują, żmije i jaszczurki u stóp pełzną. Rośnie piekielna drużyna w miarę jak Morowa Pani przez kraj idzie. Kto ją ujrzy z miejsca ruszyć się nie może, słowa nie dobędzie, jedno niczym drzewo przeklęte, bez ducha na ziemię upada.

Zaraza! Podobny śpiewny głos żebraków niósł się wielokrotnie przez ziemię radomską. Morowe powietrze, które opanowało wówczas Iłżę i okolicę siało straszliwe spustoszenie. Zmarłych, w obawie przed rozprzestrzenieniem się choroby, wywożono daleko za miasto, do lasu i tam grzebano we wspólnym grobie.

Miejsce na mogiłę nie było wybrane przypadkowo. Olbrzymi dąb, obok którego wykopano dół, od najdawniejszych lat uznawany był za święte drzewo. Szczególnie w majowe wieczory ściągały tu tłumy wiernych, a mieszkający obok pustelnik Franciszek niestrudzenie pocieszał modlących się ludzi i udzielał im błogosławieństwa. Opiekując się chorymi pomagał też grzebać ciała zmarłych.

W końcu, złożony chorobą, tuż przed śmiercią wyraził życzenie, aby pochowano go wraz z innymi u stóp drzewa. Tak też się stało, miejsce zaś odtąd nazywano pustelnią, a ludzie w obawie przed straszną chorobą, przestali tutaj przychodzić.

O niezwykłości tego miejsca miał się przekonać sam biskup krakowski Andrzej Trzebnicki, który przejeżdżając obok pustelni ujrzał nagle, jak nad ziemią, zaczynają unosić się światełka, zaś w chwilę potem jego konie bez sił padły na drodze. Wprawdzie biskupowi nic się nie stało, uznał jednak niezwykłość miejsca i nakazał wybudować tutaj kościółek. Był wówczas koniec wieku XVII.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0KPHNjcmlwdCBhc3luYyBzcmM9Ii8vci5jb3phZHppZW4ucGwvc2VydmVyL3d3dy9kZWxpdmVyeS9hc3luY2pzLnBocCI+PC9zY3JpcHQ+

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0KPHNjcmlwdCBhc3luYyBzcmM9Ii8vci5jb3phZHppZW4ucGwvc2VydmVyL3d3dy9kZWxpdmVyeS9hc3luY2pzLnBocCI+PC9zY3JpcHQ+

Tymczasem w 1837 roku morowe powietrze znów nawiedziło Iłżę. I oto żyjąca dotąd własną legendą pustelnia iłżecka stała się ponownie miejscem odwiedzin. Miejscowa ludność przypomniała sobie o miejscu i rozpoczęła po raz drugi pielgrzymki do kościoła, nadając my od mieszkającego tu przed laty pustelnika Franciszka – jego imię. Zamieszkał w nim wówczas inny pustelnik, Ambroży. Kościółek ów trwa do dzisiaj, a raz w roku, 4 października, odbywa się tutaj odpust na cześć pustelnika Franciszka.

https://www.cozadzien.pl/legendy-radomskie/legendy-radomskie-panie-tego-to-panu-nikt-tu-nie-powie/71690

Źródło: Zenon Gierała “Baśnie i legendy ziemi radomskiej”.

kos

Chcemy, żeby portal CoZaDzien.pl był miejscem wymiany opinii dla wszystkich mieszkańców Radomia i ziemi radomskiej.
Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji „Stop hejt”. Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRatchet & Clank już w 60 fps na PS5! Insomniac Games opublikowało aktualizację
Następny artykułKolejne zakażenia w Motorze