Na tegorocznym mundialu kibice mogli zobaczyć dwa oblicza reprezentacji Polski. W spotkaniach grupowych prezentowała zachowawczy styl, bramki zdobywała wyłącznie w wygranym 2:0 spotkaniu z Arabią Saudyjską. Przy obu z nich udział miał Robert Lewandowski, przy pierwszej asystował, drugą zdobył samemu.
Legendy oceniły występ Roberta Lewandowskiego na mundialu. “Powinien urodzić się we Francji czy Brazylii”
Polscy piłkarze bardziej ofensywną grę pokazali dopiero w spotkaniu 1/8 finału z Francją. To nie wystarczyło to do awansu, porażkę 1:3 osłodził gol Lewandowskiego z karnego, zdobyty tuż przed końcem meczu. Napastnik zakończył turniej z dwoma golami i asystą, bilans mógł być jeszcze bardziej okazały, ale w meczu z Meksykiem (0:0) nie wykorzystał rzutu karnego.
W rozmowie z “Przeglądem Sportowym” występ Lewandowskiego ocenili byli uczestnicy mundiali. Bixente Lizarazu, mistrz świata z 1998 roku, uważa, że duży wpływ na jego postawę miał obrany przed drużynę styl gry. – Był osamotniony, nie miał nikogo do pomocy. Z tego, co wiem, Polska grała dość defensywnie na tym turnieju, więc to nic dziwnego, że nie miał zbyt wielu okazji do strzelenia gola. Gdy dostajesz mało podań, trudno jest ci stworzyć coś samemu – ocenił.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W podobnym tonie wypowiedział się Ivan Zamorano, były gracz m.in. Realu Madryt czy Interu Mediolan, który z reprezentacją Chile wystąpił na turnieju w 1998 r. Jego zdaniem napastnik dużo by zyskał, gdyby grał w silniejszej drużynie. – Zaprezentował się na mundialu z dobrej strony, ale nie miał odpowiedniego wsparcia. Powinien urodzić się we Francji czy Brazylii, wtedy mógłby pokazać pełnię swoich umiejętności – powiedział ze śmiechem. – Powinniście się cieszyć, że jest Polakiem. To jeden z najlepszych środkowych napastników ostatnich lat – dodał.
Zamorano podkreślił, że Polacy woleli oddać inicjatywę rywalom, co nie pomagało Lewandowskiemu. – Gdy trener woli grać defensywnie, zamiast ofensywnie, taki napastnik zawsze będzie wyglądał gorzej. Polska może nie grała antyfutbolu, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że w pierwszej kolejności chciała bramki nie stracić, a dopiero w dalszej kolejności ją zdobyć. Dla takiego piłkarza to nie jest dobre rozwiązanie – stwierdził.
Chilijczyk zwrócił uwagę, że na 34-latka pozytywnie wpłynął transfer do Barcelony. Tam “odzyskał radość z gry”, jednocześnie utrzymując wysoką skuteczność. – Szkoda, że nie udało się wykorzystać jego walorów – podsumował.
Po odpadnięciu Polski z MŚ Robert Lewandowski udał się na krótkie wakacje. Do treningów z Barceloną wróci w przyszłym tygodniu, lecz na boisku pojawi się najwcześniej w styczniu. Spotkanie z Espanyolem, zaplanowane na 31 grudnia, opuści z powodu czerwonej kartki otrzymanej w starciu z Osasuną (2:1).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS