Jeremi Przybora to współtwórca kabaretu Starszych Panów oraz radiowego teatrzyku „Eterek’, aktor, satyryk, poeta. Jak się okazuje ta legenda polskiej kultury przez jakiś czas zamieszkiwała w powiecie koneckim, a dokładnie to w Korytkowie w gminie Gowarczów.
REKLAMA
Jeremi Przybora do Korytkowa trafił w 1944 roku i przebywał tam wraz z rodziną przynajmniej przez kilka miesięcy. To w tej miejscowości jak sam pisze w swojej autobiografii „witał nowy rok popijając samogon”. Wtedy to był świadkiem dużego pożaru w Gowarczowie –„Kiedy wznosiliśmy samogonowy toast noworoczny, ciemność za oknem rządcówki rozjaśniła łuna wielkiego pożaru, który wybuchł w pobliskim Gowarczowie. Wybiegliśmy przed dom i patrzyliśmy na tę łunę, nie wiedząc, że był to pożegnalny fajerwerk, którym nadchodzący pierwszy rok pokoju żegnał na naszych oczach odchodzący ostatni rok wojny” – czytamy w jego autobiografii pt. „Przymknięte oko Opaczności”.
Wspomniane mieszkanie rządowe znajdowało się tuż przy szosie prowadzącej od strony Końskich. Przybora mieszkając w Korytkowie obserwował też wycofywanie się z Polski wojsk niemieckich i nadejście wojska sowieckiego. To wydarzenie opisywał w następujący sposób:
REKLAMA
„Zamiast regularnego wojska zobaczyliśmy coś w rodzaju najazdu, ale nie konnego, lecz pieszego jakby najście Hunów czy innych Wizygotów spieszonych. Nie żadne kompanie, plutony, pułki, ale pełznące na własną rękę (nogę) bandy krasnoarmiejców”.
Wybitny poeta i kabareciarz w książce opisuje też swoją ucieczkę z mieszkania do dworka w Korytkowie i noc, którą spędził w tym obiekcie, także na szamotaninie z niemieckimi żołnierzami. Na wiosnę 1945 roku Przybora wraz z rodziną opuścił Konecczyznę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS